Ten film mozna okreslic z grubsza tak: parujaca kupa g*wna dla wybitnie niewymagajacych nastolatkow.
To tyle odnosnie mojej oceny filmu.

Przechodzac do tematu: Evans jest NAJSLABSZYM fragmentem tego fiilmu. Od poczatku prezentuja go jako SOCJOPATE, wybitnego badguya, istny schwarzcharakter z koszmaru. Widza zaczyna sie zastanawiac, co pokaze w akcji. Majac na uwadze wybitnie zaprezentowane role niektorych villainow, ktorych czlowiek faktycznie nie chcialby spotkac na swej drodze, moznaby sadzic ze "patologiczny socjopata i swir" pokaze cos zapadajacego w pamiec. Nic bardziej mylnego.

Zacznijmy od tego, ze tylko slabe filmy i slabo napisane postacie sa "opowiadane" przez inne postacie. Tutaj mamy identyczna sytuacje - dookola kilku bohaterow filmu zaczyna gadac jaki to z niego jest zlol, ze jest najlepszy, skupiony, ze zawsze wytropi i dopadnie zwierzyne. Nastepnie pojawia sie Evans. Pominmy jego kretynski wyglad - ulizane wloski, za ciasne spodnie i opiete bluzeczki. To nie gra zadnej roli. Liczy sie charakter. Jaki jest on u postaci Evansa? DZIECINNY. Gosc wali miny badguya, bo chyba poczytal ze tak robia. Do tego kretynski usmieszek nie schodzi mu z mordy. Kolejna sprawa - jest po prostu slaby psychicznie. Zaden z niego przeciwnik. Czlowiek, ktory daje po sobie poznac za kazdym razem gdy wpada w furie, gdy targaja nim emocje, ktory pruje sie dookola na kazdego - jest po prostu PISDECZKA. Nie potrafi planowac, nie potrafi przewodzic, nie potrafi grac w szachy z przeciwnikiem. Dodatkowo jego umiejetnosci strzeleckie czy walki wrecz sa zwyczajnie przecietne.

Zabawne jest to, ze Gosling w filmie Drive dal popis jak dziala i zachowuje sie wyalienowany, skupiony, oszczedny w slowach, niezwykle skuteczny czlowiek, ktory dazy do swoich celow. TAKI jest profesjonalista, ktorego nie wolno lekcewazyc. Takiego czlowieka inni unikaja, boja sie go. Wystarczylo sie wzorowac na postaci Kierowcy. A to co pokazal Evans to jakies posmiewisko, frajer i dzieciuch.

Sam film budzil duze nadzieje, zwlaszcza po ksiazce. Nie zasluguje jednoczesnie na wiecej niz 4. A rola Evansa koncertowo spieprzona zasluguje na 2. I to za wasik.