..tyle, że tym razem to Ryan Gosling przejął cechy sztucznej inteligencji. Film nie jest zły, ale zabrakło w nim tego czegoś. A kiedy wreszcie dotrwałem do sceny z tramwajem, to już byłem pewny, że ten seans również się wykolei, i tak też się stało.. o ile do połowy było w miarę porządnie, tak zakończenie przekoloryzowane, a wręcz bajkowe w stylu Disneya.
Prawdę mówiąc, po zwiastunie spodziewałem się czegoś lepszego.. Niemniej jednak, nie żałuję, że obejrzałem tę produkcję, bo czasu napewno nie zmarnowałem. Ogólnie film z happy endem, polecam nawet dla mormońskich rodzin ;)