Koniec końców Danny pozostał taki jaki był czyli lansiarz a to dziewczyna dla niego się faktycznie zmieniła, i to całkowicie.
Myślę że oboje się zmienili,z tym że Sandy faktycznie zmieniła się całkowicie.Danny zaczął bardziej przykładać się do nauki i do sportu,ale mimo wszystko pozostało w nim sporo z lansera którym był na początku filmu ;)
W tej kwestii w 100 % się zgadzam!Szkoda że więcej takich filmów w tym czasie nie powstało.
Obejrzyj sobie Jesus Christ Superstar z 73 roku, mi sie bardzo spodobało chociaż nie jestem katolikiem. Bardzo duzo pozytywnych piosenek i biblijne życie Jezusa przedstawione bardzo dobrze. Mam zamiar też obejrzeć singin in the rain z lat 50.
Oglądałam-O dziwo również mi się podobało.Tematyka może faktycznie średnia,ale muzyka zrekompensowała mi to w pełni.A jeśli chodzi o Deszczową piosenkę to szczerze polecam.Myślę że skoro podobał Ci się Grease to Deszczowa piosenka zapewne też przypadnie Ci do gustu :) Gene Kelly był tam rewelacyjny!
Hmm coś się znajdzie :) Sądzę że warte większej uwagi są nieco starsze musicale-produkcje typu ,,Hair" czy ,,Mamma Mia" to już nie to. Z tych ciekawszych mogę polecić Ci np. ,,My Fair Lady" , ,,West Side Story" , ,,Upiór w Operze" ,oraz mojego absolutnego faworyta -,,Skrzypek na dachu"
Masz na myśli "Hair", czy o "Hairspray", a jeśli ten drugi, to w której wersji, nowszej, czy starszej? xD
Bo hippisowskie "Hair" z lat siedemdziesiątych mogę ze spokojnym sumieniem polecić każdemu fanowi musicali (oraz hippisów ;) ).
Upss ale błąd napisałam,dobrze że zwróciłaś mi uwagę :) Oczywiście chodziło mi o ,,Hairspray".Konkretne o tą nowszą wersje z J.Travoltą.Niby musical,ale nie przekonał mnie w najmniejszym stopniu.Za to ,,Hair" z lat 70 o którym mówisz, uważam za prawdziwą klasykę i jest jednym z moich ulubionych musicali :)