Muszę wyznać, że jak na film z gatunku horrorowatych, "Gremliny" były całkiem całkiem. Miały ciekawy scenariusz. Małe włochate stworzonko okazało się tykającą bombą zegarową. Gdy już Gremliny zamieniły się w obleśne potworki, całą sobą miałam chęć uwolnić się od nich, a to znaczy, że film na mnie działał. Ponadto czas akcji to święta Bożego Narodzenia. Wtedy człowiek chciałby czuć się bezpiecznie - a tu te straszydła demolują miasto! Generalnie: warto obejrzeć. Ale raz to wystarczająca dawka.