stanowczo lepiej nadaje się do komedii romantycznych.
Średnia Grety jak to ktoś gdzieś w komentarzach niżej napisał wszystko możliwe, że sporo zawyżona przez fanki/ fanów samej Hilary.
Osobiście film uważam za co najmniej średni.
Drażniło mnie w nim wiele rzeczy.
Chociażby arogancja gł. bohaterki stanowczo ZBYT wyeksponowana. Gdzie w NORMALNYM świecie pracodawca liże *** i wręcz prosi żeby łaskawie pani kelnerka była milsza dla klientów.
Bitwa matki z córką ( jedna z ost. scen ) też była wręcz żałosna.
Nie będę już wspominać o tym jej notatniku i liście "jak umrzeć".
Jak to jej Julian powiedział jak ktoś się chce zabić to się zabije, a tzw. kwestie "wołania o pomoc" nie wiem dlaczego ale mnie drażnią.
5/10 - w porównaniu z innymi melodramatami, które oglądałam wypada kiepsko ( a widziałam ich naprawdę sporo ).
Zgadzam się, film był dla mnie po prostu pretensjonalny i mało wiarygodny. Daję 5 tylko za postać babci wykreowaną przez Ellen Burstyn