Film nie byłby najgorszy sam w sobie jakby nie fakt, że wszystko jest bardzo proste do odgadnięcia. Już od samego początku widać, że ''agent nieruchomości'' macza w tym palce, a testament o którym nie wie nawet policja stworzony przez wychodzącą znikąd kobietę - średnie.
Tak więc ja osobiście niestety ani razu nie wciągnęłam się w ten film tak, abym musiała oglądać dalej i dalej już nie mogąc się doczekać co się okaże.
Jednak nie uważam żeby była to najgorsza szmira które czasami można spotkać na Netflixie.