Film mało odkrywczy. Oto zbzikowany fan pewnego zespołu metalowego dostaje szansę od losu - zostaje ich nowym frontmanem. I oczywiście z grzecznego chłopięcia przeradza się w maniaka seksu i narkotyków, tylko po to żeby na koniec przekonać się, że życie w światłach kamer to nie jest bajka.
Gdyby nie muzyka i całkiem znośna (choć wtórna) gra aktorów ten film byłby wielką mizerotą, a tak jest to dobry, przeciętny film, który można sobie obejrzeć, lecz którego pominięcie nie będzie wielką stratą.