Chyba rozkaz 66 to jedna z najsmutniejszych i zarazem najlepszych chwil w sadze Star
Wars.
Tu macie link do tej sceny:
http://www.youtube.com/watch?v=09n0qd_n4c0
NAJSMUTNIEJSZYCH?? Jak dla kogo! Dla mnie to bylo spelnienienie marzen. NIECH ZYJE IMPERIUM!!
Oglądałem za pierwszym czy drugim razem to aż się łezka w oczach kręciła.. . Ale z jednej strony to i dobrze że pokazali to w tak drastyczny sposób, wywołało to u wciągniętego w świat SW widza wielkie emocje. :)
Najlepiej jest ukazana scena śmierci Ki-Adi-Mundiego. To zdziwienie i nagła obrona przed Klonami , które chwilę wcześniej były na jego każdy rozkaz...
fajna była taż ta zielona/niebieska Jedajka w tej dzungli. albo na tym moscie czy czyms przed świątynia Jedi... taki rzut na nogi klonów, jak się zatrzymują i odwracają... brr.... mistrzowska scena
oo, dzięki :)
i chyba ta scena co wspomniałąm to nie na pomoście.... nie pamiętam już.... ale fajna była
Hmm, na moście? Zapewne chodziło Ci o wspomnianą wcześniej śmierć Mundiego na Mygeeto, racja także miała swój charakterystyczny tragizm.
Tomasz - jak kochasz imperium to spodoba ci się ten filmik w którym dziewczynka przechodzi na ciemną stronę mocy :
http://www.youtube.com/watch?v=d5mK7dzyUkM&feature=player_embedded
ogolnie rzecz biorąc uniwersum star wars nie jest slodka. filmy z racji tego, że skierowane są do szerszej publiki muszą zachować pewną polityczność. ostatnio przeglądalem komiks i natrafilem na statek - oboz śmierci dla ras nie ludzi w galaktyce, albo postać starkillera- sekretnego ucznia vadera, ktory zostaje zdradzony. nie bylem zalamany koncem bo wole droge lorda sith i ciemną stronę mocy od jedi. dlatego widząc "narodziny" vadera, mialem gęsią skorke z zachwytu.