Większość ktytykujacych to fani SW, którzy nie mogą znieść niszczenia spuścizny przez ten film. Ja do nich nie należę. SW jest mi obojętne, lubie je, ale tak jak lubi się schabowego, zjem i zapominam. Przebudzenia mocy w ogóle nie pamiętam, ale nie czułem zażenowania oglądając tamtą cześć. Niestety tutaj jest inaczej. Byłem szczerze zszokowany porównywaniami do Imperium Kontratakuje bo Ostatni Jedi to właściwie jakaś parodia. Pierwsze minuty i już miałem ochotę wyłączyć to ładnie opakowane gówienko . Dostajemy w mordę żartem na poziomie tasiemców z Marvela. Pilot robi sobie jaja z chyba głownego oficera tego nowego Imperium. W tonie tanich żenujących, amerykańskich komedyjek. Dramat.