Film jest mega nierówny. Świetne momenty takie jak walka w sali tronowej (Wow!!), porozumiewanie się Rey i Kylo na odległość, kreacja Marka Hamilla, cała wizualna czesc filmu z walkami w kosmosie i końcową na planecie jest piękna.
Niestety minusy sprawiają że odbiór filmu jest negatywny.
Dziury logiczne, zachowania głównych bohaterów o których była mowa w wielu recenzjach i opisach sprawiają że nie wyciągamy się w historię bez reszty tylko myślimy sobie co za głupota i jakim cudem w takim filmie można było tak niedopracowac historii.
Postać Finna która była zabawna i ciekawa tutaj zostaje wplatana w beznadziejny wątek miłosny. I scena z pocalunkiem. Między tymi postaciami nie ma żadnej chemii, gdzie tutaj mowa o jakimś uczuciu?
Koniokozly i cała wyprawa na ich planetę słabiutka.
B. Del Toro absolutnie nic nie wnosi do filmu. Postać z dupy po prostu.
Pojawianie się Maz w scenie zagrożenia jej życia a ona jakby nigdy nic rozmawia z naszymi bohaterami przez hologram i co jakiś czas wychyli się zza osłony i zrobi pif paf w kierunku napastników... żal
Podsumowując znacznie więcej minusów niż plusów. Niech moc będzie z twórcami następnej części.