Zaskoczę cię. Nie ma znaczenia jak piszę w tysiącu postów, każdy jest innym tematem i sprawą.
Argument jest argumentem i broni się sam niezależnie od tego kto pisze. Nawet jeśli ktoś na 100000 postów ma tylko jeden poważny, to jeśli tylko jest on lepiej uargumentowany, stoi wyżej od posta kogoś, kto cały czas pisze poważnie. Tyle.
I tak, oskarżanie o prowokację to nie wnoszenie niczego do dyskusji. To czysty fakt ;)
Jak mówiłem, mamy kompletnie inne patrzenie na TFA. Aktorstwo akurat było typowe dla SW, czyli w miarę dobre, ale niczym się nie wyróżniało. Z całej sagi chyba tylko Ian McDiarmid wszedł na wyższy poziom, no i oczywiście Earl Jones, ale to bardziej głosem ;) Odnośnie gry Daisy Ridley, polecam ten naprawdę zabawny filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=sg29Sa6QFes
Od 1:00, ale najlepiej obejrzeć cały. Autor krytykuje zarówno prequele jak i TFA, żeby nie było.
Kylo MIAŁBY potencjał, gdyby frajersko nie przegrał z kompletnym żółtodziobem. Gościu ma 29 lat, zachowuje się jak nastolatek, a do tego kilkanaście lat treningu w jego wypadku równa się 0 lat treningu. W TFA ta postać to katastrofa, może później będzie lepiej.
Jak z IMDB wywalisz hejterskie 1/10 to wtedy pogadamy. Do tego średnia nie za dobrze oddaje to, o czym mówię, bo mi chodziło o to, jaki film fani wymieniają na 1. miejscu w swoich rankingach, a nie o średnią ocen. OT jest tak kultowe, że trudno, iż miałoby mieć niższą średnią. Same dziesiątki tam są od fanów i nie tylko.
Przeszkadza ci lepiej rozpisany Anakin, a Kylem się zachwycasz? Dziwne.
Jakby Disney przy tworzeniu fabuły TFA nie wywalał w praktyce wszystkich poprzednich części do kosza, to moglibyśmy rozmawiać. Z przejęcia SW przez Disneya nie widzę niczego dobrego - już wolałbym, żeby nie powstawały nowe filmy niż takie potworki fabularne w wykonaniu Disneya.
Obejrzę, ale mimo wszystko postać Poe czy Bena Solo to dla mnie też jest wyższy poziom. Zresztą starszy Han Solo i Leia to też perełki.
Czyli Kylo miałby potencjał gdyby był jak Vader, gdyby był kozacki i epicki, oraz rozwalał swoich przeciwników. A nie czekaj. Wtedy byłby kopią ze Starej Trylogii xD Tak swoją drogą to tak zachowuje się trochę jak nastolatek, bo podobnie jak on jest rozchwiany psychicznie z wielu powodów. Dla mnie czarny charakter z wątpliwościami to coś nowego, a także ciekawszego i zwyczajnie lepszego niż kolejny Vader. W TFA było rewelacyjnie i wierzę, że nadal tak będzie.
Jeśli wywalać hejterskie 1/10, to i fanowskie 10/10. Ale rozumiem o co chodzi. Nie ma sensu o tym dyskutować, zwłaszcza, że zgadzamy się, że Zemsta jest oceniana wysoko.
Anakin lepszy niż Kylo xD Jak chcesz możesz napisać dlaczego, ale Anakin to jest porażka w czystej postaci, która nie ma żadnej spójności psychologicznej i jest śmieszna. Przypomnę tylko, że on służył na wojnie, miał za sobą setki bitew i sporo lat na karku. Ben w momencie zejścia na złą stronę był nieukształtowanym nastolatkiem.
Jak uważasz. Ja widzę tylko rozwój uniwersum, zapobiegnięcie jego naturalnej śmierci, a także zakopanie kilku idiotyzmów Lucasa. Tak szczerze to liczę, że kiedyś wywalą z kanonu części I-III, ale dopóki George żyje na pewno tego nie zrobią. Potem mogą nakręcić to raz jeszcze, ale porządnie. I żeby nie było, bardzo Lucasa szanuję, to świetny wizjoner. Ma wspaniałą wyobraźnię. Ale on nie umie kręcić, nie umie pisać dialogów i nie umie pisać skomplikowanych postaci. Stara Trylogia jest tak dobra tylko dlatego, że nie kręcił części V-VI.
Starszy Han to perełka? Dziadek z kryzysem wieku średniego, który chce udawać młodzieniaszka? Olał wszystko i wszystkich, zachował się jak ostatni tchórz i egoista, a jego rola na ekranie sprowadziła się do naśladowania siebie samego ze starej trylogii. Zero rozwoju tej postaci. Zero dojrzałości. Zero mądrości. Zero nauki na własnych doświadczeniach. Zero odpowiedzialności. Zero w czymkolwiek, co ma jakąkolwiek wartość.
"Perełka". Hah! ;D
Pierwszy akapit mojej wypowiedzi był odpowiedzią na pierwszy akapit wypowiedzi Rylotha. Chodziło o aktorstwo ;)
Ford jest dobrym aktorem bez dwóch zdań, ale jego warsztat tutaj się sprowadził do naśladowania siebie samego, chodzi o to, że w wieku 70 lat już nie będzie ani taki superowy, nie ma się już tego błysku w oku, to się stało w 4 części indiany, to się stało w 7 części star wars.
Eh, mimo, że się nie zgadzamy, spoko się z Tobą dyskutuje, serio ;D
Mi jednak Han pasuje taki jaki był w VII. Niezależnie od roli zagrany był wyśmienicie i dlatego jest to dla mnie wyższy poziom aktorstwa niż w większości SW, gdzie jest słabo, albo bardzo słabo.
Najlepiej dyskutuje się z kimś z kim się nie zgadzasz, o ile nie schodzi to na kłótnię.
Co sądzisz o Rogue One? Przerobiliśmy TFA, co z spin-offem? W końcu też ze stajni Disney'a, więc...
Bardzo dobry film. Napisany głównie po to, żeby trochę zmienić czarno-białe uniwersum, no i żeby załatać dziurę fabularną Nowej Nadziei, ale wyszedł bardzo zgrabnie. Swoją rolę spełnił, był odważny, bo zginęli wszyscy główni bohaterowie i zabrakło mi tylko lepszego budowania postaci, bo z te, które dostaliśmy były trochę nijakie. Zapewne celowo, żeby nie było nam smutno na końcu :P
No co mam ci więcej powiedzieć? Dla mnie Poe i Ben zagrali dobrze, czyli bez rewelacji, a Ford i Fisher trochę na odwal się.
"Czyli Kylo miałby potencjał gdyby był jak Vader, gdyby był kozacki i epicki, oraz rozwalał swoich przeciwników." - cały potencjał Kylo rozleciał się w drobny mak przy frajerskiej i kompletnie kretyńskiej porażce z Rey. Osoba skonfliktowana - ok, ciekawy zamysł, tylko przydałoby się mieć tyle lat co Anakin, a nie trzydziestkę na karku. Ale mniejsza z wiekiem. Jednak kiedy rezultat jest taki, że facet po wielu latach treningu (nieważne, że niedokończonego) przegrywa z żółtodziobem, który pierwszy raz trzyma miecz w dłoniach to jest to plucie fanom w twarz. Nie ma ŻADNEGO sensownego usprawiedliwienia na to (chyba że Rey była już kiedyś szkolona, to wtedy jeszcze ujdzie).
1/10 to oceny hejterów i trolli, zatem osób, które nie powinny wpływać na średnią. 10/10 wystawiają normalni fani.
"Ben w momencie zejścia na złą stronę był nieukształtowanym nastolatkiem." - Anakin w momencie przejścia na CSM miał 21 lat, czyli kilka lat mniej niż Ben kiedy on zrobił to samo, a zachowywał się o wiele dojrzalej i udowadniał, że starania Sidiousa o niego były warte trudu.
Zakopało kilka idiotyzmów Lucasa, a stworzyło dziesiątki nowych - możemy tak bez końca. Ja mam nadzieję, że kiedyś wywalą to TFA z kanonu i przywrócą szacunek epizodom 1-6 oraz ich bohaterom. TFA leje na nich ciepłym moczem.
Kompletnie nie zgadzam się co do Fisher. Ford może trochę, ale nawet jeśli to i tak wymiótł prawie wszystkie kreacje aktorskie sagi. Co do reszty się zgadzamy, choć i tak wszyscy wiedzą, że najlepszy był Mark Hamil ;)
Nie wiemy jak długo Kylo Ren jest na Ciemnej Stronie. Podejrzewam, że dość długo. I porażka z Rey jest według mnie w pełni usprawiedliwiona, ale jak wolisz. Ale stosowanie caps locka ani trochę nie wzmacnia wypowiedzi, pokazuje tylko, że nie masz zamiaru szukać czy przyjmować argumentów. TAK JEST I TYLE.
W przypadku takich filmów 1/10 jest wystawiane pod wpływem skrajnej negatywnej emocji, 10/10 pod wpływem skrajnej pozytywnej emocji. Wyrównuje się.
Z tego co wiemy Snoke jest zadowolony z umiejętności Bena, więc jak sądzę zobaczymy jeszcze co potrafi w VIII części. Zapewne pokona po prostu Rey kiedy nie będzie już tak rozdarty i niepewny jak w pierwszej walce. Anakin nie zachowywał się dojrzale, tylko jak dziecko. Przede wszystkim chodzi mi o to, że gdy odkrywa kim jest Kanclerz to leci do mistrza Windu i ogólnie jest po Jasnej Stronie, a kilkanaście minut później "widzi już kłamstwa Jedi" xD Poza tym jemu mówiono o naturze Sithów, miał nawet z nimi do czynienia i wiedział jacy są podstępni, ale nie. Przejdę sobie na Ciemną Stronę bo tak xD I zabiję sobie młodzików xD
Złudna nadzieja. Disney nie odda takiej marki. Ułoży ją po swojemu i będzie długo z niej czerpał. Wizja Lucasa powoli przepadnie pod gruzami historii i za kilkanaście lat nikt będzie o niej pamiętał. No i ja nie widzę idiotyzmów w kanonie Disney'a.
Skomplikowany Ben, który ewidentnie ma coś z psychiką, i nie mówimy tu o byciu mięczakiem, z zwyczajnym klinicznym szaleństwie byłby spoko. Silny fajter, obłąkany, to byłoby dobre narzędzie dla Snoke'a. Tymczasem Ben z psychiką nie ma problemów poza byciem przewrażliwionym. Zamiast siły jest słabość. Co się dzieje z tym światem, że lepszym złoczyńcą jest pi*pa nie twardziel? ;DD
Może to, że i kobietom bardziej podobają się "mężczyźni" w stylu Justina Biebera, których coraz trudniej odróżnić od osobników płci żeńskiej, a i przed lustrem na układaniu włosów spędzają więcej czasu niż dziewczyny ;p Coś w tym chyba jest.
Nie no, trzeba o siebie dbać! ;D Tylko, żeby villain miał też wiedzę, jak być villainem, a nie spędzał godzin na tutorialach "jak być wrażliwym-laski to lubią" ;P
Owszem, ale niekoniecznie upodabniać się do kobiety ;) Zrównywanie płci jest strasznie głupie. Kobiety mają swoje unikatowe cechy/zachowanie i tak samo mężczyźni. Zacieranie tej granicy jest śmieszne.
Totalnie odlecieliście xD
Kylo jest kobiecy ? Jakoś tego nie widzę, chyba, że tamte prochy jego ofiar na których stawia swoją maskę służą mu do robienia makijażu xD Ojcobójstwo i w ogóle zabijanie też jest domeną kobiet, od zawsze, co nie ?
Problemy psychiczne i wahania nie są domeną kobiet, wbrew temu co wielu może sądzić. Dotyczy to obu płci. Kylo Ren po prostu nie jest kolejnym Vaderem, a wyglądacie jakbyście go chcieli. Czyżby kopiowanie Starej Trylogii nie było już złe ? To wygląda trochę tak, jakby wszystko co robi Disney było złe.
Nie chodzi o wygląd, tylko o zachowanie. Te jego fochy, panikowanie, co to w ogóle jest? To ma być złoczyńca? To jakaś popi*erdółka, nie złoczyńca. Gdyby Ben poszedł do polskiego gimnazjum, zginął by w pierwszym dniu! ;DD
Ale gdzie ja wspominam o wyglądzie ? Zabijanie setek ludzi i zwożenie ich prochów by stawiać tam maskę to element wyglądu ? Ojcobójstwo też ? Jestem jakoś niedoedukowana.
Myślę, że problemem jest to, że oczekujesz od SW klasycznej baśni z jasnym podziałem na dobro i zło, dostawałeś to, ale już nie dostaniesz. Nowy kanon jest zdecydowanie bardziej szary i nieco nadaje realizmu uniwersum. I tak jest też w najnowszej trylogii. Kylo Ren nie jest do końca zdecydowany co do swego zła i się chwieje, a Rey nie jest do końca dobra (pokonała Kylo używając Ciemnej Strony). Dlatego nie ma już klasycznego złoczyńcy i nie będzie. Za to część VII jasno sugeruje nam, że będzie odkupienie. I tak, ten płaczliwy i laluśowaty Ben wróci zapewne na Jasną Stronę. Jak mniemam przy okazji zginie, ale zawsze.
Nie sądzę, by ktoś w polskim gimnazjum był w stanie przeciwstawić się mieczowi świetlnemu XDDDDDDDDDDDD
A co z Mocą i na przykład rzucaniem po ścianach ? Bo nie wiemy czy Kylo potrafi dusić...
Chcę powiedzieć, że może użyć Mocy, by rzucać innymi po ścianach. I nie wiem czy może użyć Mocy do duszenia innych ;)
W teorii powinien. Przecież gardło to tkanka, materia, więc skoro potrafił wpływać wolą na przedmioty i poruszać nimi, to czemu miałby nie umieć wywołać naporu na gardło, i miażdzyć je? Po prostu duszenie to znak rozpoznawczy Vadera, i tak już pozostało ;P
Nie wiem czy jest kobiecy, natomiast wiem, że w wieku 29 lat zachowuje się jak nastolatek i posiada zerowe umiejętności pomimo tylu lat treningu.
Ben ma problemy z psychiką i widać to gołym okiem.
Co się dzieje ? Po prostu złoczyńca, który też ma problemy i tak naprawdę nie chce być zły jest sto razy ciekawszy niż Darth Vader, którego jedyną cechą jest bycie cool, bo rozwala rebeliantów w drobny mak xD
Vader jest właśnie taki cool, że na tym polu nikt nie ma szans go przebić, więc obrano trochę inny (trudniejszy) kierunek przy kreacji nowego przeciwnika, żeby się jakoś wyróżniał ;)
Tym bardziej nie rozumiem tych osób, które marudzą, że w TFA jest zbyt mało nowości, a jednocześnie narzekają na to, że Kylo nie jest "typowym Sithem"...Zatem jeśli już jest nowość, i to gruba, to też źle.
Z tym wyjątkiem, że ta tzw. nowość ma taką samą wartość co Jar Jar w prequelach.
Bzdura. Znam wiele osób, których Kylo zaintrygował (znajoma nawet śmiga w t-shircie z nim), a nie kojarzę NIKOGO, kto by lubił Jar-Jara. Żeby nie szukać daleko, to na tej stronie co najmniej dwie osoby uważają go za wartościowy wkład w nowy kanon, a nawet jeśli byś Ty lubił JJ, to i tak jest 2:1 dla Bena S. ;p
Niech będzie nowość, która nie zakrawa na śmiech. Milion istot do wyboru, milion powodów do bycia złym. Wybierają kolejnego Skywalkera. Powód do bycia złym? "Bo tak". "Tylko dziadek może mnie oceniać YOLO". No śmiech ;D
Ale jeszcze nie znamy powodów przejścia Bena na CSM, więc nie rozumiem skąd takie słabe sugestie ;p Od razu chciałbyś mieć wszystkie tajemnice odkryte w jednej części?
Nie, ale sposób kreowania tej intrygi wyszedł tak, że właśnie w ten sposób się to zaprezentowało. Nie trzeba odkrywać od razu wszystkich kart, jednak wstęp mógł mieć lepszy start moim zdaniem ;P
Nie zgadzam się, że takie rozwiązanie jest narzucone. Moim zdaniem jest wiele możliwości, a Ty ciągle obracasz się w kręgu tych, które Ci się nie podobają. Leo, why?
For money XP
Jedyne wytłumaczenie jakie jest akceptowalne, to teoria, że Kylo specjalnie przeniknął w szeregi FO, by je zniszczyć od środka, i po prostu to co robi, jest z góry zaplanowane, tylko wpływ ciemnej strony zaczyna mieszać mu powoli w głowie. Nie wydaje mi się jednak, by Kennedy była taka odważna, by wprowadzić takie rozwiązanie. Cała reszta po prostu przedstawia Kylo w kiepskim świetle ;/
No widzisz. Da się dopuścić inną możliwość? Da się ;p A opcji jest więcej niż Twoja, @Szalona ma też swoje, pojawiały się różne różniste na forum. A czy wg Ciebie nie byłoby dopuszczalne, by zaistniała taka sytuacja, że Ben straciłby kogoś bliskiego i uznał Jasną Stronę (ograniczoną ścisłymi regułami) oraz jej przedstawicieli za słabeuszy, którzy nie byli w stanie nic zrobić? Przez to mógł skłonić się w kierunku drogi swojego dziadka, który robił, co mu się podobało w staraniach do kształtowania swojego losu.
Zatem nie rozumiem uporczywego wałkowania, że przejście na CSM było "ot tak, bez powodu". To znaczy rozumiem to jako łatwy (bo jeszcze nie wiadomo jak to wyglądało naprawdę) cel do bicia w nielubiany przez siebie film.
Niekoniecznie była by to dobra opcja. To już było, przecież Anakin zszedł na CSM ze względu na obawy przed śmiercią Padme. Skywalker stracił żonę i popadł w rozpacz, teraz jego wnuk miałby przerabiać identyczny scenariusz? Scenarzyści powinni się bardziej wysilić, niż dublować powody zejścia na CSM. Co do opcji, ze Kylo zszedł z wcześniej wspomnianego powodu ( chęć wniknięcia i rozwałki ) to jedyna opcja, która jakoś by go uwiarygodniła jako postać, ale nie sądzę, by się na to odważyli, przecież bezpieczeństwo to żelazna zasada Disneya w kręceniu filmów.
To byłoby po fakcie, gdyby zawiodły reguły Jedi, a nie próby zapobiegnięcia przewidywanej śmierci, z resztą mniejsza z tym, bo sensem mojej wypowiedzi jest fakt istnienia kilku możliwości rozwoju fabuły, więc bez sensu jest zamykanie się w ramach jednej jedynej (zwłaszcza tej - moim zdaniem - nieprawdopodobnej) wersji...Co zaś do odwagi Disneya - a zakończenie R1? ;p
Uśmiercenie wszystkich głównych bohaterów w filmie - bądź co bądź wciąż! - przygodowym jest jednak przejawem odrobiny odwagi po bezpiecznym początku, by najpierw "kupić" widownię. Myślę, że taki był zamiar od samego początku, więc jestem spokojny o dalsze epizody Sagi - mają na nie jakiś pomysł (jak okazało się, że mieli na sprawienie, by R1 coś wnosił i ubogacał ANH) i pozostaje czekać na efekty.
Rogue One mi się podobało, ale to nie jest to samo, co kontynuacja sagi. Wiesz, spin-off nie jest tak ważny, jak epizod, więc i ryzyko mniejsze. Nawet, jeśli historia by nie wypaliła, to i tak jest to jednorazowa przygoda. Tymczasem epizod, bedący wejsciem w nową trylogię zwyczajnie nie dał rady. "Kupić widownię" to bardzo dobre określenie. Tak bardzo chcieli kupić widzów, że aż mnie to zniechęciło. Tak mnie kupili xD. Co do pomysłu na kontynuację, moim zdaniem pomysłem przewodnim jest doić hajs bezpieczną metodą, a z nowości dostajemy rzeczy, które zakrawają na kpinę na chwilę obecną. Czekam na kontynuację, ale to, co popełnił Abrams to fanfik, nie epizod na miarę sagi.
Czyli nie są odważni, bo tam, gdzie dali nieszablonowe nowości:
a) nie są one ważne, bo to spin-off, więc jakby go nie było
b) nie liczą się, bo Ci się nie podobają
?
:P
Wiadomo, że chcą doić hajs, która wytwórnia by nie chciała? Można marudzić na niektóre poszczególne rozwiązania, ale patrząc np. na MCU jako całość (mimo że z komiksowych ekranizacji osobiście wolę X-men) nie można im odmówić, że przynajmniej mieli jakiś pomysł i konsekwentnie go realizują. Na chwilę obecną nie widzę innego studia, które gwarantowałoby coś lepszego w świecie SW. Wolałbyś takie cyrki, jak przy próbach ogarnięcia filmowego DC?