Został wciśnięty na siłę, do niczego nie prowadzi do koniec końców misja się nie udaje i tyle, najgorsze że jest nudny i kompletnie nie pasuje do klimatu filmu. Szczerze lepiej by było wyciąć cały wątek z POTĘŻNYM WŁAMYWACZEM i Canto Bight, żeby po prostu poszli na ten statek i zostali złapani. Jeszcze można by ten wątek infiltracji rozbudować i wcisnąć trening Rey oraz backstory Snoke'a.
Jednak dowiadujemy się dzięki niemu kilku rzeczy:
* skąd Najwyższy Porządek i Ruch Oporu zdobyli broń
* skąd Najwyższy Porządek ma pieniądze
* że żołnierze Ruchu Oporu to często osoby skrzywdzone przez Najwyższy Porządek
* że w galaktyce nie wszystkich obchodzi wojna (rozbudowuje to uniwersum, do tej pory nie widzieliśmy takich scen - w jednym miejscu wojna o wszystko, w drugim bogacze przejmują się pojazdem zaparkowanym na plaży)
Pozwala również rozbudować postać Finna, która dowiaduje się, że jego czarno-biały obraz świata jest fałszywy.
No i gdyby nie złapanie trójki przez Phasmę, generał Hux nie dowiedziałby się o planie wiceadmirał Holdo i nie zaatakowałby transportowców. A misja niemożliwa, która faktycznie się nie udaje to też nowość w tym świecie.
Trochę plusów jednak jest. :)