ten film w niczym nie przypomina mi jakiegos dreszczowca czy co to mialo byc... obejrzalam filmdo konca tylko dlatego ze lubie josha hartnetta... dodam morderca z maska na twarzy mnie rozsmieszyl do lez... mial wbitych pelno nozy, soadl z pietra, potracil go samochud etc. a on nadal zyl i nic mu nie bylo. co innego gdyby to byl jakis mutant czy roboto-costam ale to byl zwyklczy czlowiek wiec nie widze zandych powodkow dlaczego mialby tyle wytrzymac...to bylo zalosne