Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
2009
7,5 326 tys. ocen
7,5 10 1 325743
6,0 46 krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Mam dla Was zabawę... I dla Siebie. Polega Ona na tym, że dana osoba pisze jedną literkę, a druga dopisuje następną tak, żeby powstało śmieszne opowiadanie.

p.s. Jeden obywatel ziemski nie może pisać kilka literek pod rząd i piszcie tak, żeby to miało sens!
Zaczynam:

H

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknął profesor Dumbledore.

ocenił(a) film na 10
Lunar_21


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle pojawił się

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle pojawił się
profesor Snape.

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknął profesor Dumbledore.
- Gdzie? - odezwał się Snape

Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęłą Pani Pomfrey

Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, który niespodziewanie się zjawił. Jasna poświata

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg

no_bo_co

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape.

ocenił(a) film na 10
Lunar_21


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz

no_bo_co

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Drakona

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Drakona.
-Uważaj co robisz!

thedagusia_13

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape - Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco

no_bo_co

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:

- Crucio

ocenił(a) film na 7
no_bo_co

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie: Sectusempra!

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:

- Crucio - wycelowane w prfesora Snape'a

oliwka_w_smaku

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie: Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł.

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.

Lunar_21

(i pani Pomfrey, ale nieprzytomna, bo trafił ją Malfoy)

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.

- To jest koniec Potter, twój koniec

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział

kolka1319


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota!

ocenił(a) film na 9
Lunar_21



W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem

ocenił(a) film na 10
no_bo_co


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem. Nagle znikąd pojawił się

ocenił(a) film na 9
kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem. - Nagle znikąd pojawił się stary poczciwy Drops

ocenił(a) film na 6
kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem. Nagle znikąd pojawił się Voldemort

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall.

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

hehe trzy wersje

no_bo_co

zmiksujmy wszystkie :P .

Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.

ocenił(a) film na 9
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!

no_bo_co


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili...

ocenił(a) film na 9
Lunar_21


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny.

no_bo_co


W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili...
- Dumbledore

kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śmieg. Wszyscy stali naokoło...

ocenił(a) film na 10
Lunar_21

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śmieg. Wszyscy stali naokoło... Lorda Voldemorta

ocenił(a) film na 9
kolka1319

W pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych.Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie onazaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, kttóry niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śnieg. Wszyscy stali naokoło... Lorda Voldemorta, który się uśmiechał, patrząc w niebo

ocenił(a) film na 7
no_bo_co

pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych. Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie ona zaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, który niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śnieg. Wszyscy stali naokoło... Lorda Voldemorta, który się uśmiechał, patrząc w niebo.
Tylko

Nagini

pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych. Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie ona zaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, który niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śnieg. Wszyscy stali naokoło... Lorda Voldemorta, który się uśmiechał, patrząc w niebo.
Tylko Snape zaczął

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13

Pierwszy dzień zimy nie było śniegu, ale była okropna ulewa. Uczniowie zostali w Hogwarcie, a mieli iść do Hogsmede. Byli smutni i znużeni. Nagle usłyszeli krzyk w wieży północnej. Prawie Bezgłowy Nick całował się z Szarą Damą. Wyglądało to zdumiewająco, ale i dziwne, ponieważ głowa Sir Nicholas'a była inna od pozostałych. Gruba Dama bardzo zdziwiła się na widok całującej się pary. To właśnie ona zaczęła się wydzierać. Uczniowie zebrali się i próbowali ich rozdzielić, lecz jak złapać ducha? Nie mogli nic zrobić. Harry chciał wraz z Ronem zdjąć Nevilla z bijącej wierzby. Złapał więc różdzkę i krzyknął:
- Wingardium Leviosa - Neville uniósł się i opadł na Krzywołapka. Neville zapewne złamał sobie nogę. Szybko przybiegła Madame Pomfrey i nawrzeszczała na nich:
- Co on robił na drzewie?
Skruszony Neville odpowiedział:
- Ja, ja... szukałem czegoś.. uu.. nasiona...
- Jakie nasiona?!
- No... tej głupiej wierzby - powiedział Neville, gdy nagle wierzba go uderzyła liśćmi.
- Matko Boska! - krzyknęła pani Pomfrey.
- Gdzie? - odezwał się Snape, który niespodziewanie się zjawił.
- Wszędzie. - odpowiedziała pani Pomfrey i nagle zaczął padać śnieg
- Przecież to śnieg... ma mnie pani za głupka - zlekceważył ją Snape i odszedł trzepocząc swą długą szatą .
- To jeszcze NIE JEST moje ostatnie słowo, Snape! Drętwota! - wrzasnęła Pomfrey.
- Avada Ke... - Snape chciał już rzucić zaklęcie, lecz Harry mu przerwał:
- Expelliarmus! - ryknął, a różdżka Snape'a wylądowała u stóp Dracona.
- Uważaj co robisz, Potter! - odezwał się Snape.
- Levicorpus! - pani Pomfrey poszybowała wysoko, zaklęcie wypowiedział Draco, który równie niespodziwanie się zjawił.
Neville uciekł, a Harry rzucił zaklęcie:
- Sectusempra! Z twarzy Malfoya buchnęła krew, a on natychmiast uciekł. Ron ruszył po panią McGonagall. Na placu obok Bijącej Wierzby został tylko Harry i Snape.
- Zostaliśmy sami - powiedział Harry.
- To Twój koniec Potter, twój koniec.
- Tak uważasz? - odrzekł Harry - Drętwota! - Lecz zaklęcie nie zadziałało.
- A nie mówiłem? Ha! -krzyknął Snape. Nagle znikąd pojawił się Ron wraz z McGonagall, Lord Voldemort i stary poczciwy Drops, pies Luny Lovegood.
- Tom!
- Ron?
- Snape! - wszyscy się zdziwili, prócz psa Luny, który zaszczekał radośnie.
- Matko Boska, co tu się dzieje?! - krzyknął Dumbledore, który zjawił się niespodziewanie.
Pani Pomfrey się ocknęła. Zaczął padać śnieg. Wszyscy stali naokoło... Lorda Voldemorta, który się uśmiechał, patrząc w niebo.
Tylko Snape zaczął niespodziewanie oddalać

ocenił(a) film na 7
no_bo_co

Ejj... ALe taka zabawa już była i to wymyślon przeze mnie. To jest plagiat

ocenił(a) film na 9
Jake14

oj tam wiele takich zabaw było, a twoja odeszła w zapomnienie tzn założony przez ciebie temat