Film może dawać do myślenia, ale jednocześnie utrwalać stereotyp ateisty jako tego złego. Hugh Grant po mistrzowsku wychodzi z szufladki.
w połowie filmu Mr.Reed wymienia Krishne, Mirthe i Horusa jakoby ich żywot był podobny do Jezusa, wiekszość z tych informacji to sfabrykowane kłamstwa z filmu Zeitgeist a już zwłaszcza to o narodzinach każdego w dniu 25 grudnia jest największą bzdurą w którą chyba tylko ktoś opóźniony umysłowo jest w stanie uwierzyć
Niewierzący i ludzie że skrzywieniami w stronę religii się nim strasznie jadają i to Oni głównie robią reklamę filmowi w necie. A film jest po prostu słaby. Owszem jest napięcie, no może jakieś pierwsze 20 minut ale gdzie jakaś fabuła? Już lepiej drugi raz zobaczyć "Czarny telefon"
Przegadany, nużący,przydługi (ziewałam ze trzy razy)
"Więc pójdzie razem z Twoją brodą do balwierza" - Hamlet by rzekł ;)
Ale gdyby nie Pan od wesel i pogrzebu,nie byłoby o czym mówić..
Za dużo ideologii, za mało klimatu gatunku. Grant z dobrze znaną mimiką z filmów komediowych. Średnie to było
Film brzmi jak manifest fanatycznego ateisty, który chętnie użyłby ateistycznej "inkwizycji" przeciw zakłamanym, fałszywym religionistom i ich hipokryzji. Szkoda, że to ktoś pier....y, a jego filozofie nie trzymają się kupy. Poza tym postać całkowicie nierealna, niewiarygodna, wręcz infantylna - jak i cała fabuła...
Wychodziłem z seansu z uśmiechem zdumienia na twarzy. To tak wyglądają współczesne horrory? Nie wiem, czy ta odskocznia od komedii wyszła Grantowi na dobre.
Mogę powiedzieć, że gdyby nie rola Hugh Granta w tym filmie, to śmiem podejrzewać, że film przeszedłby bez większego echa. Scenariusz był nieprawdopodobnie pusty i lichy. Żałuję, że to oglądałem. Nic nowego, wszystko już było, może jedyne zaskoczenie, to to, że Grant się nie jąkał i wyszło mu to zdumiewająco dobrze,...
więcej
Akcja w filmie to może 1%. Prawie przez cały film siedzą w domu i rozmawiają, przez co wieje nudą.
Miałem wyjść w połowie filmu bo chciało mi się spać, ale jeszcze dużo popcornu mi zostało.
Po raz pierwszy od wielu lat rozważałem wyjście z kina, w końu zostałem do końca filmu, żeby się pośmiać ze scenariuszowych absurdów i scen, z którymi mogą się równać tylko kadry z pamiętnego polskiego horroru pt. "Wilczyca". Daję 2/10 zamiast jedynki tylko ze względu na przyzwoitą grę Granta (nie przesadzajmy, że...
Po pierwsze to nie horror, tylko thriller.
Po drugie: można powiedzieć, że nudny? Owszem, można... ale te dialogi/monologi to świetny wycinek wykładu z religioznawstwa. Owszem, można przyczepić się do kilku rzeczy, ale to przecież tylko film, a nie wykład.
No i po trzecie: film jako "horror" jest beznadziejny, ale...