Hex Rudolfa Buitendacha to film, który raczej nie obroni się wizytą w kinie, a powinien trafić bezpośrednio do telewizji. To typowy horror drugiej klasy, zrealizowany za niewielkie pieniądze, którego twórcy w żadnym aspekcie – począwszy od scenariusza a na postprodukcji skończywszy – nie starają się wykonać dobrej roboty. Mieszanka romansu i wątków demonicznych ma kilka niezłych momentów, ale zostają one zdominowane przez fabularne absurdy i głupawą historię.
Cała recenzja: http://kulturacja.pl/2019/05/hex-recenzja-egzotycznego-horroru/