Debiut Rafała Zielińskiego i zarazem jeden z niewielu jego autorskich filmów (kręcił głównie produkcyjniaki) to sympatyczna, ciepła historia 13-latki z domu dziecka marzącej o estradzie. Zrealizowana za niewielkie pieniądze, ale poprawnie, z całkiem sprawną obsadą historia, pierwotnie skierowana była pewnie do młodszych widzów. Dziś wątpię, aby jakikolwiek dzieciak chciał sięgać po grzeczny kanadyjski film z lat 80 – tych, nakręcony w jakiejś obskurnej dzielnicy Montrealu, za to może znaleźć się kilku dorosłych zapaleńców, którzy coś w tym filmie dla siebie znajdą.