A szkoda, bo film miał potencjał. Niestety scenariusz zaliczył kilka wpadek.
Przede wszystkim nieudolność policji.
- ochrona po porwaniu raz jest raz je nie ma. Kiedy przychodzi Josef oczywiście ochrony brak.
- nie dało się po pogróżkach zatrudnić innego hipnotyzera? Przecież zatrzęsienie ich jest.
- zabieranie ze sobą przez Joona rodziców chłopca na akcję w czasie gdy wyszkolony policjant
ma czekać na posiłki to szczyt głupoty.
Darowanie hipnotyzerowi życia w trakcie porywania mu syna można tłumaczyć tylko obłąkaniem
porywaczki.
Podsumowując:
Hallström nie powinien brać się za filmy kryminalne.
Nie przykładam większej wagi do ocen, bo to zależy od nastroju. W tym przypadku zaważyła sympatia do Hallström'a, bo większość jego produkcji mi się podobała. Poza Casanovą, którego też oceniłem na wyrost.
No tak. Oceny wyrażone w liczbie gwiazdek nie zawsze oddają w pełni nasze odczucia.