PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=536959}
6,6 52 tys. ocen
6,6 10 1 51514
6,0 12 krytyków
Histeria - Romantyczna historia wibratora
powrót do forum filmu Histeria - Romantyczna historia wibratora

Ja chyba nie rozumiem...

użytkownik usunięty

...relacji między tymi dwiema siostrami. Charlotte zbawiała świat a Emily zajęta była Chopinem i tym czym dobrze wychowana angielska panienka zajmować się powinna i co, żadnych dysonansów? Czemu jak jedna popadła w długi to druga nawet nie starała się pomóc, była kompletnie obok i kompletnie obojętna? W filmie widać, że się lubią, mówią o sobie dobrze, a jak przychodzi co do czego, to jedna drugiej wcale nie pomaga. Tego nie mogłam zrozumieć.

ocenił(a) film na 8

Przecież całym majątkiem zarządzał ich ojciec, jak Emily miała pomóc Charlotte? Poza tym, Emily starała się być idealną córeczką tatusia, wychodząc za mąż za tego, kogo wybrał sobie ojciec i interesując się tym co on chciał. Jak więc mogła mu się w tej sytuacji przeciwstawić?

użytkownik usunięty
Gagus

Hm, chyba nie zrozumiałeś/aś. W moim poście chodziło mi raczej o to, jakim cudem tak dwie skrajne postaci mogły się dogadywać, skoro jedna dla drugiej reprezentowała typ człowieka którym nie chce się być. Jak można być w dobrej komitywie z siostrą, dla której Twoje kłopoty nic nie znaczą i biernie patrzy jak wpadasz w coraz to większe tarapaty? Przecież Emily mogła choć trochę starać się wpłynąć na ojca, właśnie jako ta ukochana córeczka tatusia której więcej wolno. Wziąć kasę na nie wiem....nową sukienkę i przeznaczyć ją na pomoc dla Charlotte. Coś takiego ;) Wątek tej siostrzanej relacji wydaje się być po prostu skrajnie niedopracowany. Wg mnie.

ocenił(a) film na 8

koniec końców, Emily też chciała być nowoczesną i decydującą o samej sobie kobietą jak Charlotte;) i odważyła się nią być pod koniec filmu pod wpływem wydarzeń, które obserwowała. Dodatkowo, Emily, będąc jeszcze elegancką anielską panienką, nie wypadało źle wypowiadać się w towarzystwie o kimkolwiek, a tym bardziej o swojej siostrze:)

ocenił(a) film na 7

A masz rodzeństwo? Co ma skrajna różnica w charakterze do miłości siostrzanej? Nic, uwierz :)

ocenił(a) film na 8
Tigercub

Dokładnie!!! Jam dwie siostry :D i każda z nas totalnie inna i jakoś sie dogadujemy ;)

użytkownik usunięty
MadzikM83

Tak, mam rodzeństwo, w sumie 4. Jesteście zupełnie różne, jak piszesz, ale czy gdyby któraś Twoja siostra wpadła w kłopoty robiłabyś wszystko, żeby jej nie pomóc? Olałabyś sprawę? W czasie domowej awantury rozmawiałabyś na siłę o głupotach, żeby nie widzieć problemu? ;)

ocenił(a) film na 8

To nie jest kwestia relacji sióstr, a obyczajów i tego, co wolno było kobietom robić i mówić. Nie do końca rozumiesz chyba jak bardzo ówczesne obyczaje różniły się od współczesnych.

użytkownik usunięty
tarec

Nie do końca rozumiesz chyba co chcę przekazać ;) Zdarza się :)

ocenił(a) film na 7

Czas tej awantury przypadł na kolację z nowym doktorem/gościem. Gość mógł poczuć się niezręcznie, więc druga córka chciała go wyluzować ;)(sama ona pewnie też poczuła się niezręcznie). Była to jedna z komicznych sytuacji. A resztę dopowiedział @tarec, z tego względu nie mogła pomóc. Nie rozumiem dlaczego doszukujesz się braku pewnych wątków. Gdyby to siostra wsparła finansowo Charlotte, Mortimer nie pomógłby jej później, coś za coś :).

ocenił(a) film na 7

A możesz przyjąć, że siostry mimo różnic po prostu się kochały? A jak kochały, to i akceptowały? Chociażby spójrz jak Charlotta kłóciła się z ojcem, w pierwszych scenach wybiega z jego gabinetu, krzycząc, że nie rozumie kobiet itd, a zaraz potem całuje go w czoło i siada z nim do stołu przy kolacji. Prawdziwa rodzina, która się kocha, może różnić się bardzo, ale łączy ich to, że się właśnie kochają. Zresztą Emily to wytłumaczyła w rozmowie z Mortimerem, że jej siostra wszystko bardzo przeżywa i jest bardzo współczującą osobą. Emily to rozumiała..., przynajmniej w jakiś sposób, a może nawet podziwiała. Sama, posłuszna swojemu ojcu, może czuła się w obowiązku, przynajmniej ona (bo przecież nie Charlotta) "zastąpić" swojemu ojcu nieżyjącą żonę. "Obowiązek przede wszystkim".