Mam taka teorie co do ludzi ktorzy mowia, ze film jest nudno lub to szmira dla dzieciakow. Owszem, dla kogos kto nie rozroznia liter alfabetu i nawet nie skusil sie do
przeczytania kilku stron Hobbita, Wladcy Pierscieni, Niedokonczonych Opowiesci czy innych, moze to i argument.... niestety.
Tolkien stworzyl swiat tak rozbudowany i wspanialy dla wyobrazni, niestety zycia nie starczylo mu by dokonczyc to co zaczal, a jego syn byl kiepskim autorem. Ogladajac Hobbita
co kilka minut mialem refleksje na temat ksiazek, co prawda wkurzaja drobne nieprawidlowosci, ale z tym trzeba sie pogodzic kiedy ksiazka zostaje zekranizowana. Kiedy
oglada go ktos kto nawet nie wie jak wygladaja niektore wersje okladek Hobbita, powinien sie raczej skusic do jej przeczytania, a nie narzekac/trollowac na temat filmu. Mnie
sie podobal, chyba nawet bardziej od Wladcy Pierscieni.