daleko, od sczytów mglistych gór
w głębinach lochów, w pieczarach starych
Sosny ryczały, na wyżynach
Wiatry jęczły w ciemną noc
Ogień czerwony , jaskrawy szerzył się
drzewa jak żagiew , spalały się
Jestem otwarty na krytykę i dziękuje za szczerość ( choć to była nieco wymijająca odpowiedź)
Nie powiem, że jest złe, ale "inne" od tłumaczeń z jakimi się spotkałem. Z oryginału bym chyba czegoś takiego nie ułożył. Za to szacunek. Ale "sosny ryczały" mnie rozwaliło :D