PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 425 tys. ocen
7,6 10 1 425457
6,7 55 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Kilka godzin temu wróciłem z projekcji Hobbita.

Niestety muszę stwierdzić, że nie jest to film na miarę trylogii TLOTR.
Najbardziej rażą odstępstwa fabuły od pierwowzoru literackiego:
- pojawienie się czarodzieja Radagasta, który sprawia wrażenie ujaranego druida podróżującego zaprzęgiem składającym się z przerośniętych zająców
- przygoda z Trolami: mianowicie trole złapały Bibla na myszkowaniu w ich obozie, następnie krasnoludy rzuciły się by go dobić, ale oddały się w ręce trolów, gdy te zagroziły, że rozszarpią Bilba. Ponadto kamienieją w wyniku swojego maruderstwa, a nie poprzez manipulację Gandalfa.
- dodanie do scenariusza orka/goblina, z którym Thorin walczył pod Morią i odrąbał mu rękę. Ów ork ściga Thorina przez cały film, nawet dochodzi miedzy nimi do pojedynku. Thorin zostaje pokonany, ale ratuje go Bilbo, który rzuca się na innego orka i zabija go.
- wkurza odwaga krasnoludów, które w książce były raczej tchórzliwe
- krasnoludy nie są przyjaźnie nastawione do elfów z Rivendell, nie smakuje im jedzenie i narzekają na brak frytek:)
- jest jeszcze kilka odstępstw: przygoda w jaskini goblinów, brakuje też wiecu goblinów i wilków(ta kwestia została rozwiązana orkiem ścigającym Thorina )

pozytywnym aspektem są niewątpliwie sceny z udziałem Bilba i Golluma(niestety skrócone), oraz przerysowany król goblinów.

Charakteryzacja i efekty oczywiście rewelacyjne, chociaż może bardziej w stylu Opowieści z Narnii niż Władcy.
Przepiękne zdjęcia Nowej Zelandii i pieśń krasnoludów.

Osobiście mam nadzieję, że kontynuacja będzie lepsza, chociaż teraz spodziewam się, że smok będzie czekał na Bilba we wnętrzu góry.

segregatorek

Czyli jednak coś w tych krytycznych recenzjach jest.

segregatorek

A mnie się wydaje że gdyby był bardziej w stylu Władcy to byśmy dostali powtórkę z rozrywki. Zresztą za czasów Hobbita w Śródziemiu nie było aż tyle zła więc film nie może być aż tak mroczny.

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

zgadzam się film nie powinien być mroczny i nie jest

ocenił(a) film na 7
segregatorek

Polska recenzja:

Nowoczesne technologie i 3D
Peter Jackson, którego obsesja na punkcie niezwykłego świata Tolkiena prawdopodobnie nigdy nie minie, postanowił dopieścić swoje pozostawione w przeszłości dziecko i podarować mu tyle samo (a może nawet więcej) czasu ekranowego, co „Władcy Pierścieni”.
Z jednej części, z której pierwotnie miał się składać „Hobbit”, w ciągu kilku lat zrobiły się niespodziewanie trzy (zaskoczenie numer 1).
Niezrealizowana przygoda Bilbo Bagginsa z 1995 roku, otrzymała nowe, wydłużone życie w zupełnie innych realiach, wieku nowoczesnych technologii, nowych rozwiązań animacyjnych i przede wszystkim 3D.

Bardziej retro niż można się było spodziewać
„Legenda ożywa na naszych oczach”. W przypadku niektórych wersji nawet za bardzo. Peter Jackson na szczęście zrezygnował z dystrybucji wszystkich kopii Hobbita w formacie 48 klatek na sekundę, które zamiast większej jakości i płynności obrazu dają wrażenie przypominające oglądanie „opery mydlanej na telewizorze HD”.
Większość widzów, zafascynowana kolejnym technologicznym krokiem naprzód, pójdzie jednak do kina na wersję w nowym formacie i prawdopodobnie dozna niemałego szoku (zaskoczenie numer 2) i rozczarowania, nie wspominając już o podirytowaniu spowodowanym bólem, nieprzyzwyczajonych do nowej „jakości” obrazu w 3D, oczu.
Przyszłość kina okazała się być bardziej retro niż można było się tego spodziewać.

170 minut pierwszej części
Co za dużo, to niezdrowo. Idąc tym tokiem myślenia, 170 minut (bo tyle dokładnie trwa „Niezwykła podróż”) również mogłyby być uznane za zdecydowanie za dużo. I mimo że większość scen bez bólu (prawdopodobnie nie dla Jacksona) można by skrócić o połowę, to, o dziwo, film wcale nie nuży (zaskoczenie numer 3).
Niczym bezradny i lekko wyrwany z kontekstu Bilbo Baggins, zostajemy wciągnięci w historię, w której nie brak ani złowieszczych Orków, ani potężnych kamiennych gigantów, ani przygłupich Troli czy też pięknych, niewinnych elfów (w roli tego błyszczącego najjaśniej oczywiście dostojna i pełna gracji Cate Blanchett).

Warto uzbroić się w cierpliwość
Ponadto, potraktowani zaledwie namiastką groźnego Smauga, w sposób bezceremonialny i niezwykle poruszający bezczeszczącego krainę krasnoludów w jednej z pierwszych scen filmu, pragniemy za wszelką cenę doczekać końca, by (zaskoczenie numer 3) w konsekwencji ujrzeć jedynie jego wystający z kupy złotych monet olbrzymi smoczy nos.
Aby zobaczyć stwora w całej swojej, nowoczesnej i trójwymiarowej krasie, będziemy prawdopodobnie musieli poczekać trochę dłużej niż 2 godziny i 40 minut. Mimo wszystko, warto uzbroić się w cierpliwość.

Idealnie pasujący do roli Martin Freeman
A na razie musimy zadowolić się nowym Hobbitem (idealnie pasujący do roli Martin Freeman), który w towarzystwie trzynastu osobliwych krasnoludów oraz uroczego Gandalfa Szarego (Ian McKellen) wyrusza w niebezpieczną podróż, w trakcie której będzie musiał zmierzyć się nie tylko z przerażającymi Orkami, odrażającymi Trolami, czy też sprytnym i wywołującym ambiwalentne odczucia Gollumem, ale również z własnymi słabościami – lenistwem, wygodnictwem, strachem i tchórzostwem.
Cała historia ujęta jest w formie listu, który stary i, co ważniejsze, odczuwający zbliżającą się śmierć, Bilbo (Ian Holm), pisze do swojego siostrzeńca – Frodo, któremu pragnie wyznać „całą prawdę” na temat swojej przeszłości.

Który bohater budzi najwięcej emocji?
I tutaj film zaskakuje po raz czwarty. To nie bowiem losy i zmagania Bilbo Bagginsa przede wszystkim przyciągają uwagę widza.
Dużo więcej emocji budzi w nas postać charyzmatycznego i niezwykle odważnego Króla Krasnoludów – Thorina, który zrobi wszystko, aby odzyskać utracony niegdyś ląd. Kieruje nim gniew i uczucie głębokiego poniżenia.
Jego motywacje są nie tylko dla widza jasne, w przeciwieństwie do motywacji Bilba, ale sprawiają, że historia zyskuje ciągłość narracyjną.

Niekomfortowe okoliczności
Bilbo, mimo że przyzwoicie zagrany przez Martina Freemana, który po wielu latach występowania w brytyjskich serialach („Sherlock” czy „The Office”) wreszcie daje się poznać szerszej publiczności, sprawia wrażenie, jakby nie do końca uczestniczył w tym, co się dzieje.
Można by pomyśleć, że istota, która z „ciepłych kapci” zostaje z dnia na dzień wrzucona w co najmniej niekomfortowe okoliczności, nawet w bajce dla dzieci powinna okazać odrobinę emocji.
Po Bilbo wszystko jednak zdaje się spływać jak po kaczce. I to sprawia, że jego losy przestają widza specjalnie obchodzić.

Prawdopodobnie najlepsza scena w całym filmie
Obchodzi wyłącznie to, jak zakończy się prawdopodobnie najlepsza scena w całym filmie, której jednym z głównych bohaterów jest właśnie hobbit Baggins. Nie ma w niej jednak ani mrożącego krew w żyłach pościgu, ani żadnej wstrząsającej bitwy, ani też smoka.
To zupełnie inny rodzaj pojedynku – fascynująca i niezwykle dramatyczna rozgrywka słowna, która okazuje się być również popisem kunsztu aktorskiego jej uczestników. Twarzą w twarz stają ze sobą Bilbo i kryjący się w głębokiej jaskini Gollum (w tej roli ponownie wyśmienity Andy Serkis), który na nowo poraża swoim głosem, fizycznością oraz podwójną osobowością.
Gollum nigdy nie wyglądał lepiej… albo gorzej (zaskoczenie numer 5). A atmosfera w kinie nigdy już nie będzie tak gorąca jak podczas tej sceny.

Prosta, wciągająca bajka
Jak widać powrót do Śródziemia budzi bardzo ambiwalentne odczucia. To prosta, wciągająca bajka, która jednak najprawdopodobniej nie powtórzy sukcesu Władcy Pierścieni, nie zmieni przyszłości kinematografii ani nie zdobędzie kilku Oscarów (albo nawet jednego).
Gdy potraktujemy ją więc jako przyjemną kontynuację historii, która podbiła serca milionów ludzi na całym świecie oraz swego rodzaju sentymentalną podróż do niezapomnianej krainy „Władcy Pieścieni”, ten długi czas spędzony w kinie nie powinien za bardzo nam się dłużyć.
I z takim nastawieniem może przy okazji kolejnej części Hobbita ponownie zdecydujemy się wybrać w tę umiarkowanie zaskakującą podróż. A nuż Peter Jackson nas czymś zaskoczy.

ocenił(a) film na 8
SilverX

Syf, nie recenzja - nic konkretnego tu nie ma, w ogóle brak tu odczucia, że ten "recenzent" widział Hobbita. No, ale nic dziwnego, skoro pisał to jakiś dziennikarzyna z wp.pl

ocenił(a) film na 8
Alexypk

Miałem takie same odczucie po przeczytaniu recenzji na interii . Wyglądało to jakby recenzja była pisana nie na podstawie filmu a kilku trailerów , same ogólniki .

Zgadzam się że oskarów może być mala ilość ,dlatego że jankesi mają swój film o ubiciu Osamy oraz Lincolna i zapewne te dwa filmy zagarną największa ilość wiadomo z jakiego powodu :)

Lunatyk_filmweb

Wiadomo, wiadomo, Hobbit na 99% nie dorasta do piet "Lincolnowi" :)

ocenił(a) film na 8
Alexypk

recenzja naprawdę fatalna, krytyk prawdopodobnie nie oglądał filmu, a do jej napisania posłużył się recenzjami z zagranicznych portali:P

SilverX

Bardzo dobra recenzja, film przeciętny co jest wiadome już od dawna, ale fanboye i tak będą mówić, że wszystkie recenzje są beznadziejne i dawać 10/10.

Szejku

Powiedzial fanboy Batmana...

ocenił(a) film na 10
Szejku

To że recenzje są beznadziejne mówi np. 8.8/10 from 33,637 users z Imdb krytycy to gówno bo po pierwsze książki nie czytali a po drugie porównują ten film do Wp a to dwa całkiem inne filmy. Wszyscy normalnie ludzie mówią że film bardzo dobry.

ocenił(a) film na 8
adrian229

większość publiczności z IMDB też nie czytała książki, a oceniają pozytywnie ze względu na 3d

ocenił(a) film na 10
segregatorek

Ale chyba nie tylko z tego powodu cześć na pewno. Film jednak oceniło prawie 35 tys ludzi więc większości raczej się podobał film.

ocenił(a) film na 10
segregatorek

Co do twoich minusów:
-Dla mnie Radagast też był nie potrzebny ale jest no cóż trzeba to przeżyć.
-Jak widzę jesteś pierwszą osoba narzekająca na Trolle ale jak takie odstępstwa od książki to film woła o pomstę do nieba.
-Azog(ten ork pod Morią) do filmu wsadzony jest na siłę i tu się zgadzam. Zginął pod Morią koniec jego historii i na dodatek został zabity przez Dain Żelazną stopę nie Torina. Ta informacja lekko mnie nie pokoi bo chyba nie będzie słynnej szarży krasnoludów z żelaznych wzgórz . A ja tak na to liczyłem Mój ulubiony moment bitwy pod Morią.
- Odwaga krasnoludów to właśnie najlepsze co mogą pokazać. W książce z krasnoludów zrobili takie ciotki pi*deczki. W filmie wreszcie zostają pokazani tacy jacy byli naprawdę lojalni silni i szaleńczo odważni( w sumie Gilmli taki był).
-Krasnoludy i elfy z natury się nie lubią a strawa elfów to już dla nich nie do przełknięcia jakieś warzywka. Krasnoludy to mali wielcy faceci którzy jedzą tylko dobre mięso a nie sałatę.
-Przygody z goblinami się nie czepiam bo filmu nie widziałem. A o Azogu już pisałem.
Kontynuacja na pewno będzie lepsza słynna rozmowa Bilba z Smaugiem czy szukanie tajnych drzwi i oczywiście leśne elfy z beczkowym spływem.

ocenił(a) film na 9
adrian229

Dokładnie wyraziłeś to co chciałem napisać plus mi akurat motyw z Azogiem nie przeszkadza ;)

ocenił(a) film na 7
segregatorek

Czytałeś wogóle Władce Pierścieni? Bo jeśli tak to zobaczysz w filmie również mase odstępstw od ksiązki. Nie widziałem Hobbita więc nie bede pisał jak bardzo się różni. Po za tym to jest FILM a nie książka i nie porównuj tego bo to są dwie różne rzeczy.

ocenił(a) film na 8
Serj11

Tak czytałem Władcę Pierścieni i owszem pamiętam odstępstwa(brak Bombadilla, wyolbrzymiona rola Arveny). Jednak według mnie odstępstwa w WP nie raziły tak bardzo, jak w Hobbicie. Oczywiście książka i film to co innego, ale skoro się ją adaptuje to pewne rzeczy powinny być wymagane.
Być może zmienisz zdanie po obejrzeniu filmu.

ocenił(a) film na 8
segregatorek

Jak dla mnie, odstępstwa i przeinaczenia w WP bardzo raziły a w przypadku " Hobbita " razić nie będą, gdyż już z góry wiadomo, że nie jest to tylko i wyłącznie " Hobbit " a także pomost pomiędzy " Hobbitem " i WP i reżyser musi tu nawiązać do przyszłości / a dla nas do kinowej przeszłości / i musi zahaczyć o wątki na których skupia się filmowy WP.

ocenił(a) film na 7
segregatorek

Możliwe :)

segregatorek

Jest zapowiedziana wersja rozszerzona na blu ray na jesień 2013, więc sceny które powinny się znaleźć , mogą się pojawić właśnie na płycie...

ocenił(a) film na 9
segregatorek

A ja się ciesze z jak największej eksploracji Ardy i Radagast bardzo przypadł mi do gustu :] przynajmniej ze spotów i taki właśnie jego styl "ujarany " bardzo mi odp BO TO BYŁ ODP DRUIDA poczytaj SILMARILLION , dodatki do niego i dodatki do Lotra to wiele zrozumiesz!

- Wybacz w filmie nie można oddać wszystkiego co w książce bo wyszło by cudacznie i alogicznie ! Więc tak musieli zrobić - konwencja bajki Hobbit okazywała Krasnoludy jako tchórzliwe i chciwe - choć koniec końców odkupiły honor w starciu z wargami i goblinami na końcu książki - a w Lotrze i popkulturze obraz krasnoluda już mocno się zakorzenił jako dzielnego bitnego i uzdolnionego wojownika jak ty to sobie wyobrażasz że PJ zrobił by zbiorowy gwałt na wyobrażeniu które ubiło się od paru nastu lat ? Tym zabiegiem akurat utwierdziłeś tylko mój spokój że PJ to prawdziwy fachowiec i wie jak z sytuacji wybrnąć w związku z czym nie będzie głupich alogicznych wstawek ! ( Bo w końcu 13 bitnych uzbrojonych krasnoludów spokojnie powinna dać rade 3 trolom ( w książce co wynikało z bajkowej konwencji dały się połapać w wór a film to nie bajka !)Reszta zarzutów jest śmieszna i bezpodstawna.

ocenił(a) film na 8
Norven

Rozumiem wprowadzenie Radagasta, gdyż służy do zazębienia scenariusza i nawiązania do motywu czarnoksiężnika, oraz 9 władców i jest to jak najbardziej ok. Silmarillion czytałem strasznie dawno temu, więc już nie pamiętam:(

Masz rację, co do odwagi krasnoludów w popkulturze są zakorzenione jako bitny i odważny lud(zwłaszcza dzięki postaci Gimliego), więc gdy po raz pierwszy czytałem książkę też mnie to raziło i prawdopodobnie publiczność by tego nie zrozumiała, więc tę zmianę można uznać za pozytywną, w takim razie muszę się przeczepić odwagi Bilba, który ratuje Thorina i zabija jednego z pomocników Azoga(to mnie strasznie wkurzyło).

Będę ciekaw Twojej opinii, gdy już obejrzysz film.

ocenił(a) film na 9
segregatorek

Na pewno pojawi się moja recenzja 26 .lub 27 jak będę po seansie "Przedpremierowym" ..