Uwaga! Ci co nie czytali...mogą, a raczej są spojlery!!!
Jest to MOJA prywatna opinia o filmie. Gusta się różnią i o gustach się nie dyskutuje. Chcę
napisać tylko wrażenia oraz sposób w jaki przedstawiono historię. Nie mam zamiaru wdawać
się w dyskusję z Trolami, które zeszły z gór i biegają po Internecie
Nie jestem dobry w recenzjach, ale zobaczymy. Jako, że mieszkam w Szkocji miałem okazje
obejrzeć w czwartek Hobbita 2d oraz wczoraj, razem z żona 3d w 48 klatkach. Zacznę najpierw
od filmu i co sadze , a potem napisze coś o tych słynnych/niesławnych 48 klatach.
Nie należę do super fanów Tolkiena, którzy nie lubią zmian na świętości. Fakt, Władcę
przeczytałem 5 razy (ma się prawie 40 na karku), a Hobbita 3 razy i to dość dawno. Na wieści o
tym, ze będą 2 części zareagowałem optymistycznie, ale na 3...owiał mnie wiatr zwątpienia.
Skok na kasę? 100%....przynajmniej tak sobie myślałem....
Dziś już mogę śmiało powiedzieć-„ Peter, zrób 4 części, ja chce więcej!!! Naprawdę wyszedłem
z kina oczarowany i zadowolony, a nie pamiętam kiedy zdarzyło mi sie to ostatnio. Film jest
naprawdę bardzo dobry i nie wiem, co ci krytycy palili, kiedy oceniali ten film.
Są zmiany, a jakże, ale uważam, ze na pozytywne. Zmiany nie są tak odczuwalne i hmm..złe jak
te w „Dwóch Wieżach”. Dodanie nie żyjącego orka Azog`a, który poległ wiele lat wcześniej w
Bitwie o Morię, jest takie sobie, ale daje temu filmowi coś, czego by brakowało zwłaszcza na
początku filmu. Akcji i świetnych scen w dalszej części filmu.
Opisana Bitwa o Morię słowami Balina, zostaje nam fajnie ukazana w postaci krótkich
retrospekcji, które już teraz dają mi pewność, że Bitwa Pięciu Armii pobije tę o Pola Pelenoru.
Do tego na samym początku pokazano Samotna Górę, niesamowite Królestwo krasnoludów
oraz ich niewyobrażalne bogactwo. Świetne 8 minut prologu ma nam wystarczyć na prawie 40
min późniejszego, powolnego rozkręcania sie filmu( oddano dzięki temu dość dokładnie
kolację u Bilba), ale potem już jest tylko lepiej, a po opuszczeniu siedziby Elroda, Rivendell,
mailem wrażenie, ze oglądam LEPSZĄ Drużynę Pierścienia !
Scena z Golumem...opisze krótko, oskar dla twórców animacji, bo to było po prostu
niesamowite, a reakcje publiczności w kinie to potwierdzały! To trzeba samemu zobaczyć.
Dodane sceny z Białą Radą..jeżeli film ma być trylogią i opisywać wydarzenia Dol Guldur( który
jest nam przedstawiony w filmie),czyli wątki z Silmarion`a, to rozumiem, ze muszą być w filmie i
absolutnie mi one nie przeszkadzały.
Sceny w królestwie goblinów, wykonane fachowo i wiarygodnie, ...no może oprócz walk, które
były naprawdę widowiskowe, ale trochę, hmm, nierealistyczne? Znaczy dobrze się je oglądało,
ale było za dużo CGI( gobliny są teraz chyba w 90% wszystkie cyfrowe i wyglądają bardzo
dobrze, zwłaszcza ich król), co odbierało trochę ducha. Ogólnie było dobrze. Kamera, tak jak w
trylogii , pięknie lata pomiędzy mostami, jaskiniami i biegającymi bohaterami.
Scena z Orłami.....te z Powrotu króla to były trailerem dla tych tutaj w Hobbice,....więcej nie
napiszę, bo szkoda psuć tej sceny. Trzeba zobaczyć!
Ok., 2d, 3d-48.
Uważam, że 2D wygląda lepiej. Po prostu 3d jest dziś wciskane wszędzie i trochę mnie to
irytuje, ale w 2d miałem wrażenie lepszych kolorów, a piękne krajobrazy Nowej Zelandii
wyglądały jak z bajki. Nie znaczy, że 3d było kiepskie. Nie, wyglądały na dobrze zrealizowane i
były widoczne, a nie jak w pseudo 3d Prometeusza, gdzie połowa filmu, była według mnie 2 d.
48Klatek . Widziałem i przeżyłem. Przez pierwsze 30 min filmu było to dla mnie dość bardzo
widoczne. Tak, wygląda to jak Klan, czy angielskie filmy. Choć w pomieszczeniach mi to nie
przeszkadzało, to scena, w której Bilbo opuszcza biegiem dom, wyglądała dość sztucznie. Z
drugiej strony ostrość obrazu jest taka, jakby oglądało się HD PLUS PLUS lub nie wiem,
plazmę.
Ciekawe, że nagle, nawet nie wiem kiedy zupełnie przestało mi to przeszkadzać i przestałem to
zauważać. I obejrzałem film do końca nie czując różnicy( choć była widoczna). Powiedzmy
sobie szczerze, Peter J. Po prostu zrobił pierwszy pionierski krok, który przez wielu DZIŚ jest
krytykowany. Te 48 klatek według mnie było zbędne, ale pewnie za 5 lat to może być już
standard i co wtedy? I wtedy krzyki nasze i krytyków( pewnie też dlatego dali niższe noty
Hobbitowi) okażą się śmieszne....pożyjemy zobaczymy.
Więc jeżeli jesteście ciekawi 48 klatek, to idźcie, ale jeżeli kręcicie nosem, nie jesteście pewni,
to obejrzyjcie film w 2D, ewentualnie 3d , ale przy 24 klatkach.
Cały mój niepokój, znikł. Film jest naprawdę dobry, widać, że włożono w to sporo pracy i
energii. Czasem ma się wrażenie, że reżyser nie wiedział, w którym kierunku iść, bo czasem
jest śmiesznie i komediowo, a czasem stara się wprowadzić mroczniejszą i gęstszą
atmosferę.
Oczywiście Hobbit, to bajka, to nie jest Władca Pierścieni. Nie ma tego patosu i powagi, choć
może i dobrze, że bez patosu. Ten film się bardzo dobrze ogląda i to chyba najważniejsze.
Chyba, że jest się zagorzałym fanem Tolkiena, z metrowym kijem w tyłku, który nie nienawidzi
żadnych zmian. Wtedy film mu się raczej nie spodoba, tak jak wielu nie mogło przeżyć zmian w
poprzedniej trylogii.
Ode mnie ...śmiało 9 na 10. Zaznaczam, to moje zdanie i moja ocena i macie prawo się z nią
nie zgadzać. Tylko nie trolować Trole!!!!
Mam pytanie. Jak wypadli w filmie wargowie i Radagast ? Tylko bez żadnych spojlerów proszę ; P
Radagast....pierwsze scena jest taka sobie, ale potem jest dużo lepiej i zaczyna się lubić tę postać.
Wargowie- Wyglądają lepiej od tych z Władcy, ale pamiętajmy, że to ponad dekada w efektach specjalnych. Bardzo dużo zbliżeń, więc mimo szybkiej akcji w ich wykonaniu , można się więc dobrze im przyjrzeć. Nie chcę za dużo Ci pisać, by nie spojlować.:)
Heh..dałem filmowi 9/10...to chyba o czymś świadczy. Nie czułem rozczarowania..mały spojler....Będzie spora scena Radagast vs wargs ;)
film pewnie większości fanów Tolkiena będzie się podobał a tylko hejterzy będą nisko oceniać ten film, ja już się nie mogę doczekać na premierę :D a w szczególności Radagasta. Swoją drogą większość ludzi nie rozumie, że cała trylogia nie jest tylko ekranizacją Hobbita, tylko dodano jeszcze ekranizacje z innych dzień Tokiena, co wg mnie jako fana jest genialnym posunięciem ponieważ nie da się nakręcić osobnego filmu np na podstawie Silmarillionu, a super będzie zobaczyć te sceny w filmie :)