Są 2 sposoby oceny hobbit. Pierwszy to porównanie go do władcy drugi to jako niezależny film, trzeci jako adaptacja książki.
1. - w tym przypadku nawiązywanie scenografią, muzyką, aktorami jest na plus i na tym się kończy. we wszystkich innych przypadkach film przegrywa i jest cieniem Władcy. Niestety to przekłada się na film jako całościową oceną że klimat władcy się lepiej ogląda - oczywiście jeśli oczekujesz głębi, dramaturgi, emocji jakiś scen lirycznych.
2.- jako niezalęzny film to niestety super ładnie opakowany film przygodowy-akcji który nie ogląda się więcej jak 2 razy bo nic cię do niego już nie ciągnie, takich jak wiele innych w hollywood.
3. - jako adaptacja film jest świetnie zrealizowany, czuć klimat i wiemy że to jest tak samo jak w książce styl, lekkość, humor, przygoda. Niestety tylko tyle(dzieci będą zachwycone). Obawiałem się że na bardziej ambitny, wciągający film braknie dobrego scenariusza i tak się stało. Scenariusz Władcy był niemal jego kręgosłupem dzięki któremu film działał plus oczywiście idealne połączenie muzyki, zdjęć, gry aktorskiej. Hobbit to przecież historia dla dzieci.


ps
- pierwsze 40 minut jest naprawdę godne ale tylko tyle (Klimat SUPER)
- fani książki hobbita będą zadowoleni jeśli nie oczekują LOTR-a, a bajkę bardziej.
- świetna kreacja Freemana, Armitage, Gandalfa i Balina (luzacki Elrond to jakieś nieporozumienie, brak głebi i cyfrowość Azoga mocno razi i nie wciąga)
- skoro Peter chciał tak nawiązywać do Władcy by wiadomo było że to jest związane z LOTREm to mu się udało, ale dodając humor i prostotę historii wyszło coś przeciętnego dosłownie.
- cgi dużo było ale mogło być gdyby film poruszał widzęm. (choć zdjęcia były cudowne)

Podsumowując hobbit to dobry zwykły film jak wiele innych, niestety pozostawiając niedosyt bo miałem nadzieję że znowu to będzie coś tak innego i wyrózniającego jak LOTR gdy wszedł do kin i ustawił poprzeczkę nie do pobicia. Polecam ale oceńcie sami ;)