Bardzo podobała mi się pierwsza część Władcy. Film opowiadał o bardzo ciekawej przygodzie. Poza tym odsłaniał mroki ludzkiej natury, jak bardzo cenna jest władza, jak
ciężko oprzeć się własnym pragnieniom. Wszystko to opowiedziane w bardzo poważny sposób, okraszony postacią Gimlego i jego przyjaźnią z Legolasem. Kolejne części to
efekty i tandetne rozwiązania. Bitwa za bitwą, które zawsze wyglądają tak samo niezależnie czy oglądasz "patriotę" "Waleczne serce" czy "szeregowca Ryana".
A Hobbit, to lekka czasami nawet śmieszna komedia. Postaci krasnali są komiczne, jedzą chodzą i myślą zabawnie. Zabawny jest cały pomysł wyprawy na smoka w takim
składzie, wszystko to jest zabawne a fil przez to staje się groteskowy. Sceny bitwy nie wzbudzają grozy, brakuje momentów suspensu. Trochę jak w "2012" świat się pali i wali a
my się śmiejemy i w ogóle nas to nie trwoży. Szkoda, że reżyser obrał tę drogę, bo mogła być powtórka z Władcy part I.
Słaby i oceny też to odzwierciedlają. Na IMDB dwa dni temu miał 9,0, a teraz ma już 8,8, a dopiero 20 tysięcy ludzi obejrzało, z czego większość to fani, więc co będzie jak licznik głosów dobije do 700 tysięcy.
A czytaleś książkę?? Jakbyś przeczytal to byś zrozumiał dlaczego owe krasnale są tak komiczne... Jak byś nie zauwazył jest to film na podstawie książki więc muszą być przedstawione w taki sposób jak autor(Tolkien jak byś nie wiedział kto jest autorem) je przestawił... Ja jeszcze nie oglądalem ale twoja wypowiedź dla mnie ma najmniejszego sensu... Widać, że nie znasz książki...
Szanowny forumowiczu, Jest to adaptacja ksiazki, o ile mi wiadomo nikt nie zmusil Jacksona do zdawania relacji z lektury. Nie rozumiem skad przekonanie, ze "musza byc przedstawione w taki sposob jak autor je przedstawil." Jest to pewna opowiesc, ktora mozna przeniesc na ekrany kin. Z punktu widzenia marketingowego przenoszenie popularnych ksiazek to swietny zabieg, czego chyba tlumaczyc nie trzeba. Co wiecej scenariusz nie jest wiernym odzwierciedleniem tresci ksiazki i inni forumowicze wykazali to juz niejednokrotnie. Ksiazke czytalem jako 12-13 latek, fanem nie jestem nie wracam do niej, nie chce jej oceniac, rozmawiamy o filmie.
Kinematografia zna cale mnostwo przypadkow adaptacji filmowych. Jedne sa fantastyczne jak "prestiz" czy "podziemny krag", nie jest to absolutnie wierne podazanie za narracja, a zaadaptowanie pewnego pomyslu. Bywaja takze nieudane proby jak "atlas zbuntowany" i pewnie masa innych. Miara wartosci ekranizacji w moim przekonaniu nie jest dokladnosc odwzorowania. Rosyjski serial "mistrz i malgorzarta" swego czasu wyswietlany w TVP1 jest absolutna rekonstrukcja ksiazki. Z tekstem w reku mozna sledzic dialogi. Gdyby, jak sugerujesz, to bylo tak istotne serial ten bylby absolutnie kasowym hitem. Film to film i argumnent, ze tak bylo w ksiazce nie jest zadnym argumentem.
Dokładnie tak. Ja przypomnę jeszcze Blade Runnera, który też nie jest wierną adaptacją, a jest filmem kultowym i klasyką s-f.
Dokłanie, a z tego co zauważyłem Szejku bardzo polega na opinii takowych panów :)
Nikt tak nie powiedział, sam zaczynasz dopisywać i interpretować wszystko na swój sposób. Więc proszę, nie rozkręcaj się tak.
Nie. To Ty przytaczasz Blade Runnera do Hobbita. Teraz dodatkowo chcesz przypisać swoje słowa komuś innemu? Kilka postów wyżej masz swój wpis. Prosiłem abyś się nie tak nie rozkręcał.
Miałem na myśli recenzje Blade Runnera i Hobbita, przecież to jasno wynika z rozmowy. Blade Runner wyprzedzał swoją epokę można powiedzieć i został doceniony po latach. Jeśli ktoś przyrównuje teraz recenzje tego dzieła, do recenzji Hobbita, no to chyba sugeruje, że tutaj sytuacja może być podobna.
''Jeśli ktoś przyrównuje teraz recenzje tego dzieła'' Ty jesteś tym ''ktosiem'' , a mówisz w osobie trzeciej.
Nawet jeżeli mówimy o adaptacji to reżyser nie może ot tak porzucić materiału źródłowego i przedstawić postaci znane z kart książki tak, jak to On sobie wymyślił - choć Jackson ma na tym polu coś do powiedzenia i to w negatywnym oddźwięku ( Demethor, Faramir ), pamiętajmy też, że " Hobbit - albo tam i z powrotem " to książka dla dzieci, dużo lżejsza od " Władcy Pierścieni " dla którego " Hobbit " stanowi wstęp - Jackson i tak dokonał licznych zmian, adaptując " Hobbita " pod kątem wcześniejszej ekranizacji / adaptacji " Władcy Pierścieni ", stąd mamy Radagasta, Białą Radę, Dol Guldur, itp. ale mimo to, nadal jest to raczej pogodna opowieść o przygodach, o pokonaniu smoka i o odzyskaniu skarbów Krasnoludów, do której Jackson i tak dodał sporo wątków i mroku znanego z WP 9 w końcu widz już wie, co będzie dalej, że pierścień Golluma to Pierścień Władzy, itp. ), mimo wszystko, geneza opowieści wywodzi się z " Hobbita ", czyli z opowieści pisanej z myślą o młodym czytelniku, film natomiast ma trafić do widzów w każdym wieku, nie tylko do fanów ( tak by było fajnie ), też mnie to trochę wkurza bo podobnie jak Ty uważam, że " Drużyna Pierścienia " jest najlepszą częścią filmowej trylogii ale nie dlatego, że dalej są bitwy tylko dlatego, że reżyser nie poradził sobie z tak obszernym materiałem, dokonał zbyt licznych zmian, skrótów i poprzestawiał akcenty - pamiętajmy też, że na " Hobbicie " nie spoczywa aż tak duży ciężar gatunkowy i tak duże ciśnienie, jak na ekranizacji WP, gdyż - jak już pisałem wyżej, sama książka jest znacznie lżejsza i pogodniejsza niż historia Wojny o Pierścień.
Ja nie mówię, że to ma być ekranizacja jednak skoro krasnoludy były roześmiane i grube to nie wiem czemu miałby zrobić z nich poważny osiłków... Po prostu nie widzę sensu w zmienianiu tego... Jaki miałby sens gdyby zamiast Bilbo był Gilbo?? Zmiany muszą być bo cała tak to reżyser nie zmieściłby się w czasie ale duża zmiana z książką nie wchodzi w grę...
a idz w buraki:D po co ja w ogóle czytam te bazgroły domorosłych krytyków .... i sie wkurzam? Prestiż fantastyczny? eee jakoś dla mnie to filmik dobry na wieczór przy piwie;] nie powiem, zły nie był... ale fantastyczny? masz kiepską miarkę, dlatego twoje oceny są także kiepskie...
A ja cię proszę przeczytaj najpierw książkę, a później pieprz swoje durnoty, bo nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Andreas110, cóż za inteligencja. To ty w takim razie nie masz prawa krytykować filmów typu Iron Man, Mroczny Rycerz czy Avengers, bo nie czytałeś wszystkich komiksów i się nie znasz.
Ale ile jest komiksów opowiadających losy np. Batmana? Wiele, a historie w nich przedstawione nie zawsze są między sobą połączone, wręcz rzadko. Nie porównuj komiksów do książki, bo to nie ma sensu. A "Hobbit" jest jeden, na nim wzorował się Jackson. Każdy kto czytał wie, że jest to 'łagodniejsza' historia od WP, więc porównywanie tych 2 filmów nie ma również większego sensu. To, że jest sporo tych samych bohaterów, reżyser ten sam, ten sam świat, nie oznacza, że filmy są takie same. Jakby Jackson zrobił mroczniejszy film, w stylu drużyny, to zaraz by było, że nie trzyma się książki oraz, że za bardzo przypomina I cz. trylogii WP. Jak zrobił inaczej, poprawnie, to też nie dobrze, bo nie przypomina "Drużyny"... Nie trzeba czytać tych książek, bo to w sumie nie jest potrzebne do obejrzenia filmu, ale jednak odrobina wiedzy nie zaszkodzi. Nie było by potem narzekań, że jest gorszy od "Drużyny", bo nie jest podobny.
Film jest po prostu słaby, ale jak chcesz sobie tłumaczyć, że ludzie uważają go za słaby dlatego, że jest inny, to ok.
Nie wiem czy jest słaby, obejrzę za niecałe 2 tygodnie, wtedy się wypowiem. Napisałem tylko, że nie można go porównywać do innego filmu, który mimo, że jest podobny, ma jednak inną tematykę, przedstawia inną historię, powiedzmy dramatyczną. A tu jest czysta przygoda. Ile osób, tyle ocen, więc nie pisz, że ludzie uważają go za słaby - lepiej będzie "są ludzie którzy uważają go za słaby". Nie czytałem recenzji, ani jednej, mimo to, co nieco się dowiedziałem z tego forum, bo wiele osób pisze na co krytycy narzekają - nie wiem czy to prawda, opieram się tylko na słowach tych osób - tzn. np. że film w porównaniu do Drużyny jest gorszy. Właśnie przez to, że jest porównywany do Drużyny, to będzie "gorszy", no bo nie każdemu podoba się taka 'rozrywkowa' przygoda Bilba, jaką poznaliśmy w książce, wiele osób oczekiwało czegoś na miarę trylogii WP. No i byli w błędzie, przez co oceniają film słabo.
Kłócić się nie chcę, najwyżej będę to robił jak już obejrzę ^^ Tymczasem PEACE
A czy ja krytykuję te filmy?? Nie... Zwróć na to uwagę, że nie wypowiadam się na temat rzeczy których nie znam...
Aha, czyli nie oceniasz, żadnych filmów na podstawie komiksów, ani książek których nie czytałeś? No to bardzo mądrze ci powiem.
No właśnie, czyli sam sobie przeczysz. Do oceny też nie masz prawa, bo jakim prawem, skoro nie czytałeś i nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić? Świetny tok rozumowania po raz kolejny.
Film to film, książka to książka, koniec pieśni.
Nie przeczę sobie... Po prostu ty interpretujesz moje wypowiedzi a w nich nie ma nic do interpretacji... Skoro mówie, że nie oceniam czegoś czego nie znam to ty zakładasz, ze muszę wszystko znać a tak nie jest... A co do "Hobbita" to czytałem i ocenę wystawię jak obejrzę film.. A jak czytałem jakąś książkę to nie narzekam, że film jest inny... A w większości jak oglądam film na podstawie książki której nie czytałem to po prostu o tym nie wiem... Wtedy czytam książkę i najwyżej zmieniam ocenę...
Nie... Czasem film to przedstawienie książki...
"Mrocznego Rycerza" oglądałem ale nie oceniałem na podstawie komiksu bo nie znam... Avengers nie oglądałem...
Ok, i czy teraz ja mam prawo zabraniać ci wypowiedzi, albo zabraniać ci oceniania Mrocznego Rycerza bo nie czytałeś komiksów i się nie znasz?
A czy przeczytałeś moją wypowiedź dokładnie?? I czy ktoś Ci zabraniał wypowiadać się??
Pozwól, że ci przypomnę:
"A czytaleś książkę?? Jakbyś przeczytal to byś zrozumiał dlaczego owe krasnale są tak komiczne... Jak byś nie zauwazył jest to film na podstawie książki więc muszą być przedstawione w taki sposób jak autor(Tolkien jak byś nie wiedział kto jest autorem) je przestawił... Ja jeszcze nie oglądalem ale twoja wypowiedź dla mnie ma najmniejszego sensu... Widać, że nie znasz książki..."
Co miałeś na myśli kiedy pisałeś powyższą wypowiedź? Oświeć mnie proszę.
To, że jak znasz książkę to się nie powinieneś czepiać czegoś co jest tak samo przedstawione... Jakbym miał czas to chętnie bym przeczytał komiks i skonfrontował z filmem jednakże brak czasu mi to uniemożliwia...
Tam nie ma nic o zabranianiu... napisałem tylko, że jest bez sensu... A to nie jest to samo...
Jeżeli film był na podstawie komiksu to nie jest to bez sensowne... Bo to jest przeniesienie na ekran tego komiksu... Ciężko to zrozumieć? Ja nie mówię, że nie może być w ogóle zmian, bo tak to filmy byłyby za długie... Ale zmienianie charakteru ważnej grupy postaci(czyli krasnoludów) byłoby głupie ze strony reżysera...
Ja pi*****e... Nigdzie niczego takiego nie przyznałem... Kończę tą dyskusję bo już Ci mówiłem, zebyś sobie nie dopowiadał czego nie piszę a ty wciaż to robisz... Żegnam
To zaraz. Można oceniać, wypowiadać się, krytykować o filmach na podstawie książek czy komiksów bez czytania ich, czy nie, bo sam sobie przeczysz.
kamilxxx jesteś naprawdę interesującą postacią na tym forum.
Mam więc kilka pytań do ciebie.
Czy jesteś oficialnym obrońcą tego filmu(i jeśli tak to ile Ci zapłacono i kto?). A jeśli nie oficjalnym to dlaczego tak dużo i często wypowiadasz się na temat samego filmu skoro go nie widziałeś.
Czy uważasz że słabsze recenzje filmu w stosunku do recenzji władcy pierścieni to rezultat jakości filmu?
Skąd wiesz że film którego nie widziałeś będzie Ci się podobał?
Nie, nie jestem żadnym obrońcą.
Żadne recenzje nie są dla mnie ważne. Sam wystawię ocenę jak obejrzę.
Bo tak.
bylem na hobbicie wczoraj poprostu arcydzielo niemoge sie doczekac extended edition i oczywiscie pozostalych czesci
Film jest od lat 10 jest to adaptacja ksiazki napisanej dla dzieci niewiem czego spodziewales sie po tym filmie czytajac hobbita ma sie usmiech na twarzy a nie przerazenie czy postac zginie w walce od samego poczatku wiadomo ze bedzie happy end krasnale sa zabawne i w filmie zapewne tez beda . Idac z nastawieniem ze beda epickie i mrozace krew w zylach bitwy do kina to tylko psucie sobie seansu . hobbit to pelna magi przygoda i niech taka tez bedzie na ekranie a ja napewno sie nie zawiode
Mi film sie podobał. Nie można tylko od tego filmu wymagać, że bedzie drugim Władcą Pierścieni. Hobbit jest bardziej baśniowy, postacie są bardzo dobrze zagrane, piękne są krajobrazy i miejsca. Krasnoludy właśnie mają być takim zbiorowiskiem niedobitków. Nawet Thorin to wspomina. Film może sie wielu osobom dłużyć, ja sie szybko przestawiłam.