Pierwszy pełny oryginalny utwór z Hobbita!!!
Radagast Brązowy:
http://sidiview.tumblr.com/post/35021768864/radagast-the-brown-howard-shore
Nie wiem jak wy, ale ja mam odczucie, że ta muzyka znacznie się różni od tej z LotR. Co nie znaczy, że jest zła. Po pierwszym przesłuchaniu jestem po prostu zaskoczony, ale nawet mi się podoba.
Jeżeli się będzie różnić, ale zachowa klimat LOTR'a i całego stworzonego świata, to nie mam nic przeciwko temu.Nie chciałbym, aby muzyka była aż tak podobna, że miałbym wrażenie, że oglądam remake Władcy.
http://www.amazon.com/gp/product/B009O07NDY/ref=s9_simh_gw_p15_d4_i1?pf_rd_m=ATV PDKIKX0DER&pf_rd_s=center-2&pf_rd_r=1MP9CC89AE9G7VJQ1D1C&pf_rd_t=101&pf_rd_p=138 9517282&pf_rd_i=507846
6. Misty Mountains performed by Richard Armitage and The Dwarf Cast
Nie podoba mi się. Inny klimat zupełnie, podpada pod łupanki Zimmera, czy Silvestriego.
jeszcze wiele rzeczy ci nie będzie pasować do Hobbita...ale to całkiem zrozumiałe, ponieważ mając swoje wyobrażenie zderzamy się z nowopowstałym dziełem i mamy do niego mieszane uczucia, aż wkońcu albo je zaakceptujemy takie jakie powstało albo nie pozostawimy na nim suchej nitki...( w zachwyt wśród polskich fanów Tolkiena nad pierwszą częścią nie wierzę)
Tak samo zrozumiałe jest to ,że puściłem sobie ten kawałek Shore'a już tyle razy ,że mi się spodobał, chociaż po pierwszym przesłuchaniu miałem baardzo mieszane uczucia ;)
Dopiero teraz go wysłuchałem. Powiem krótko... to coś nowego :-) Jak ktoś się spodziewał, że będzie powtórka z rozrywki z LOTR to się zdziwi... choć ja w dźwiękach pewne podobieństwa odnajduję, rytmice etc. Tak więc nie przekona mnie ktoś, że spójności poniekąd nie ma, zwłaszcza w drugiej połowie utworu.
Kompozycja bardzo ciekawa i poruszająca. Czekam na więcej! :-) Lub już na kompletny soundtrack! :-)))
Zaskakująca kompozycja.
Radagast to "człowiek lasu", ekolog żyjący w symbiozie z przyrodą, samotnik. Dlatego Shore użył w tym utworze wyłącznie "instrumentów brązowych" z tworzywa naturalnego jakim jest drewno, czyli skrzypce, wiolonczele kontrabasy itp. Być może to postać nieco schizofreniczna, zagubiona i dlatego te szarpane nuty rodem z "Psychozy" Hitchcocka. Utwór niełatwy i chyba dopiero w połączeniu z obrazem, gdy już poznamy charakter czarodzieja brązowego lepiej się go odbierze.
"te szarpane nuty rodem z "Psychozy" Hitchcocka." - mnie się bardziej kojarzyły z kompozycją Zimmera do SHerlocka Holmesa :P co nie zmienia faktu ,że dobrze wnioskujesz charakteryzacje postaci...
faktycznie czuć zimmera, ale utwór myślę bardzo udany klimatyczny. (na początku miałem ciary)
Mi się podoba. Utwór jest skoczny i jednocześnie mroczny. Porywisty i wolny. Taki jak postać Radagasta w sumie :)
Jest dobrze. Podobieństw do soundtracku z Władcy Pierścieni jest niewiele, cały utwór brzmi świeżo i odbiega klimatem od trylogii.
To,że w utworze są partie chóru to od razu Zimmer? jakby tym się sugerować to co drugi kompozytor wzoruje się na na ZImmerze
muzyka jest inna niż z LOTRa, nie gorsza, nie lepsza, po prostu...inna
Chodzi o tą część na skrzypcach (bodajże) która przypomina muzykę z Sherlocka Holmse'a.
Za mało polotu i finezji, mam nadzieję, że to nie jest motyw, który będzie się często przewijał.