Biedny Tolkien, ten film woła o pomstę do nieba! Nie ma w nim zupełnie rytmu, a wizja tolkienowskiego świata jest całkowicie niezgodna z wielopokoleniowymi wyobrażeniami!!!
To co nam serwują to jakieś deltorowskie makabreski pomięszane z flakami w oleju!
Tolkien zapewniam cie ze wcale nie jest taki biedny bo napewno jak by zyl to by byl szczesliwy ze wlasnie Jackson sie wzial zarowno za Wladce jak i za Hobbita !.
Wydaje mi sie ze albo ogladales film wersja Cam z internetu albo poprostu filmu nie ogladales i probujesz byc glosny ;]
Tolkien pozostawił po sobie nie tylko książki, ale też wspaniałe ryciny. Poza tym czerpał garściami z mitologii (nordyckiej, celtyckiej, itd.), jak również z historii Europy, Biblii itd. Wszystkie te pokolenia czytelników miały dotąd pewne wspólne wyobrażenia wynikające właśnie ze wspólnych źródeł uniwersalnego mitu, który Tolkien próbował stworzyć/odtworzyć. Mamy wystarczająco dużo danych, żeby odrzucić koncepcję del Toro-Jacksona, jako nieortodoksyjną :P
nie wydaje ci ze ze skoro Jackson jest rezyserem to mial zupelne prawo dodac cos od siebie a nie tylko kopiowac zab w zab ( co i tak bardzo duzo zrobil i z wielka pieczolowitoscia przedstawil ten swiat i bohaterow prawie do maximum ) wszystko co Tolkien tam schowal w swoich szufladach i pod swoim papciem albo miotla ;].
jasne, że filmowcy zawsze przekraczają granice przy adaptacjach książek, tyle że "duch dzieła" nie jest ich własnością, gdyż należy do widzów i czytelników, filmowcy powinni go uszanować. Dla mnie np. wizerunek krasnoludów i leśnych elfów w tym filmie jest absolutnie nie do przyjęcia. Drażni bardzo epatowanie trójwymiarową wersją photoshopa, sztuczne światło, sztuczne kolory, cyfrowe fantazje nerdowatych informatyków. Lepiej by to wyszło gdyby poszli z jakąś analogową kamerą do jakiejś jaskini i tam kręcili po staremu ; )
To ja nie wiem co Ty oglądałeś. Chyba nie ten sam film, co ja. A już napewno nie oglądaleś wersji 3D HFR (48fps). Nie jest możliwe żeby zobaczyć ten film w najlepszej jakosci i mieć tak mierne zdanie o nim. Albo jesteś ignorantem, albo film ściągnąłeś z neta, bądź obejrzałeś go w wersji 2D. Nie widzę innych mozliwości, żeby nie zachwycić się walką Gigantów Kamiennych, orłami, pięknymi, wprost niewyobrażalnie przepięknymi widokami, niesamowitym Rivendale, Gollumem i innymi (a w zasadzie wszystkimi) scenami jakie mozemy obejrzeć w wersji 3D HFR (48fps)
Niezgodny z moimi, dość tradycyjnymi, wyobrażeniami. Przyznam, że momentami było znośnie, ale to nie wystarczy, bo oczekiwania były ogromne. Największym atutem Hobbita jest właśnie sam Hobbit, czyli Martin Freeman.
no i niestety wieje nudą, ale taką nudą bez rytmu i klimatu, muzyka jakaś taka generyczna, nie jest w stanie wypełnić tej pustki.
Co Ty bredzisz. Muzyka w Hobbicie, to uwaga- muzyka z LOTRA plus na wszelkie sposoby przerobiony utwór przewodni, czyli "Hymn Krasnoludów". Teraz jestem przekonana, że Ty nie oglądałeś tego filmu.