Wiadomo, że w filmie pojawi się wiele nowych, nieznanych dotąd wątków i postaci. Czy takie rozwiązanie wychodzi filmowi na dobre? Czy jakoś to miesza w świecie Hobbita znanym z książki?
wątki są prawdziwe więc nic nie mieszają aż tak może bardziej rozbudowane trochę, a nowych postaci to nie ma aż tak dużo no bo krasnoludy się aż tak nie różnią jak w drużynie elf, krasnal, hobbit, człowiek. Nowy jest Azog, Radagast, Thorin, Balin, Bilbo - nikogo więcej szczególnie nie pamiętam.
To pytanie było formułowane na tym forum już 10 - 15 razy , wystarczy przejrzeć pozostałe tematy.....
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale tematów jest prawie 2 tysiące, a treść mojego pytania nie da się zapisać w temacie dwoma prostymi słowami.
Nie czytałam książki, zresztą żadnej Tolkiena, więc odpowiem. Nawet jeśli w filmie nie byłoby nikogo prócz krajobrazów to i tak byłby dla mnie świetny. Nawet jeśli pojawiłoby się 100000000 postaci plus Gerald i tak byłby dla mnie świetny. Dlaczego? Bo technologia 48 3D przybiła mnie do fotela. Na filmie byłam juz 2 razy, kolejne przede mną.
mordo co za pytanie... to tak jak by sie zapytac czy dwa w cenie jednego jest lepsze?
Normalne pytanie. Zastanawiałem się, czy Jackson w tym filmie pozostał wierny literackiemu pierwowzorowi, czy po przez dodawanie nowych wątków i postaci nie "sprofanował" dzieła Tolkiena, lub po prostu nie stworzył filmu zbędnie przekombinowanego.
A nie lepiej poczytać wątki już istniejące jak np ten- http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217 /discussion/Co+w+tym+filmie+robi+Saruman%2C+w+ksi%C4%85%C5%BCce+nawet+o+nim+nie+ wspomniano,2085610
A już na pewno najlepiej wybrać się do kina i samemu stwierdzić co jest "przekombinowane a co nie" Osobiście przyglądałam się dyskusjom pod tym filmem zanim film obejrzałam. I co z tego wynikło? Byłam dwa razy i pójdę jeszcze conajmniej dwa razy, chociaż żadnym "fanbojem" nie jestem o czym możesz się przekonać chociażby w zalinkowanej dyskusji.