Ja myślałem, że zrobią z tego musical, te mruczące krasnoludy... <facepalm> >.<
Walka gigantów.. sztuczna i przekoloryzowana, siedzieli na skalistym kolanie... i wszyscy
przeżyli - noo jassne..
Momentami przedłużany i nudny. Jak długo można oglądać, jak się oni męczą z tymi goblinami
w jaskinii, łupią ich na tych mostach chyba z 20 minut.. no litości 2h 50 min - kolana mnie
bolały od siedzenia a film nie pomagał o tym zapomnieć..
Końcówka - no chyba żart... rozumiem pojęcie Trylogia LOTR.... ale Trylogia Hobbit?! R U F~
kidding me?! jak można rozwlec na tak długi czas film i zostawić smoka w spokoju?! Tak
samo z czarnoksiężnikiem.. pokazali, że jest i dziękuję.. pełne rozczarowanie.
Mam wrażenie, że to zwykła eksploatacja dobrego tytułu - machnęli jakąś (gdyby nie kilka
postaci) odrębną historię Śródziemia i ludzie pójdą zobaczyć, bo przecież Władca
Pierścieni - to dobre. (Wiem, że film dobrze trzyma się książek Tolkiena, ale i tak jest to jakoś
na siłę.. inaczej mogliby zrobić to chronologicznie.. a nie, Gandalf, który w Hobbicie powinien
wyglądać młodziej.. wygląda starzej)
Drużyna krasnoludów... Dlaczego nie było tam Gimliego? To by nadało taki.. ciepły znajomy
obraz. =I No tak, nie trzymałoby się to tolkienowskiej 'mitologii'.. ale kto by zauważył? =P
Efekty 3D też mnie nie powaliły.. chociaż napisy bardzo zgrabnie umieszczali raz bliżej raz
dalej...
I wgl to nie było fajerwerek Gandalfa :c
Do kolegów i koleżanek: ze względu na taką a nie inną argumentację, proponuję ignorować ten jak i tego typu wątki i ich nie podbijać poprzez odpisywanie.
I podobnie jak z Avatarem moderatorzy powinni zainterweniować. Ocena filmu jest zaniżana notorycznie przez pseudo-znawców kina.
O.o Wreszcie wszyscy znaleźli wzór do naśladowania, którego ocena i opinia jest Jedyna, słuszna i nieskalana. Każdy kto oceni Hobbita i Avatara niżej niż 8 jest jakimś pomylonym profanatorem, którego należy niezwłocznie zbanować. Chrzanić wolność słowa, przy tak szalonym społeczeństwie ;) Szkoda, że Ty tu nie rządzisz. :c
Cholerny pseudo-fan Avatara i Hobbita..
Idiotyczna opinia, którą napisałeś, została odpowiednio przez użytkowników potraktowana.
użytkowników... a ściślej 3 aktywnych fanatyków, którym zaraz żyłka pęknie? (patrz pana niżej) Cieszę się, że macie wspólny język i możecie się solidaryzować.. ubolewam nad tym, że pewnie nigdy nie wybiję się na Wasz poziom.
Pozdrawiam.
I ja również uważam że twoja opinia ni funta kłaków warta , zero tu argumentów tylko narzekanie nie poparte treściwym argumentem
Nasiąknięty oczekiwaniami wydałem 25zł na jakąś rozmymłaną fantasy papkę. Wybaczcie, ale musiałem się wyżalić :c Jak Wam się podobało to fajnie - zazdroszczę, ja liczyłem na mocne uderzenie.. i się przeliczyłem, tyle.
Ty idioto. Nie znasz historii filwebu. Nie o to mi chodziło ale dla ciebie to rozpisze i dla innych ciężko kapujących. Nie tak dawno do 5 lat wstecz na filmwebie rozegrała się wojna. I Avatar niezasłużenie się wybił. Doprowadziło to do niezłych cyrków w topce. W końcu moderatorzy zainterweniowali bo na forum Ojca Chrzestnego i Avatara zrobił się burdel. Głosy zostały wycofane i tylko o to mi chodziło.
Łaał... faktycznie, nie znałem tej epickiej historii! ;O I mówisz, że Jezus zstąpił z nieba i zapanował pokój? Wzruszające..
Cieszę się, że jesteś taki obeznany jeżeli chodzi o ten vortal i znasz go pewnie od kolebki, ja tu jestem zaledwie 2 lata i nie loguję się codziennie i pewnie wielu jest podobnych do mnie, więc napierw może rzeczywiście powiedz dokładnie o co Ci chodzi a później wyzywaj od idiotów..
Popatrz też nie loguję się codziennie ale historii trochę znam. I wybacz mnie mój ton ale jak wyzywasz kogoś od cholernych pseudo-fanów bez pokrycia to się nie dziw.
Odsyłam do forum Pół jajem pół filmem. Opis sytuacji która miała miejsce 5 lat temu. O tym mówiłem a nie o ocenie Avatara. Czy tu wszystko rozpisać trzeba.
Dla wyjaśnienia jeszcze dodam ocena Avatara ode mnie 6 i nie oceniam filmu dla efektów ( bo przecież wtedy starego,badziewnego Matrixa musiałbym ocenić na 2 :D )
ale chyba zastosowanie dobrych efektów nie powinno implikować wystawiania filmowi najwyższych ocen i porównywania go do największych arcydzieł, prawda?
Nie mów do mnie o implikowaniu...
Poza tym nie twierdzę, że Avatar to arcydzieło. Nigdy tak nie twierdziłam.
A wystawienie jakiemuś filmowi bardzo wysokiej noty nie musi być wcale równoznaczne z uznaniem go za arcydzieło kinematografii. Przynajmniej tak mi się wydaje.
ja nie rozumiem po prostu dlaczego mamy oceniać film wyłącznie przez pryzmat pewnych jego składowych, dokładniej rzecz ujmując- efektów, które i tak starzeją się najszybciej. dobra fabuła obroni się sama, dobre efekty- za kilka lat są już tylko przeżytkiem.
A mnie chodzi po prostu o to, że Avatar był stworzony bodajże wyłącznie dla efektów, więc trudno go oceniać przez jakikolwiek inny pryzmat.
więc skąd nominacja do najwazniejszych nagród w kategoriach "Najlepszy film", hahaha?
Poza tym, avatar był stworzony dla kasy.
A ja uważam, że Avatar to arcydzieło - film średni, ale arcydzieło. W kinie jest przecież trochę jak w malarstwie - czasem znacznie mniej liczy się co jest namalowane, ale jak.
A ja myślę, że odbiór filmu to bardzo indywidualna sprawa. Dlatego nie śmiałabym... spierać się z Tobą w tej kwestii. ;)
Dodam, że mniej więcej to chciałam wyrazić w swoich wypowiedziach- że jeżeli chodzi o Avatar, to liczy się głownie forma, sposób w jaki film został stworzony. A fabuła i cała reszta to już całkowicie podrzędna kwestia. Z tym, że ja go wciąż nie uważam za arcydzieło.
Pozdrawiam.
Dziękuję, piękny apel. Mam nadzieję, że Twoja propozycja zostanie wysłuchana i doceniona przez wielu. Nadajesz się na polityka. Brawo.
przeciesz on mu dal 6. to wysoka ocena, najwyzsza z jaka moglbym sie zgodzic. ten film jest naprawde dlugi i bezwartosciowy, czysta komercja. Ten film sie przebija dlatego bo jest wierna adaptacja tworczosci Tolkiena, ale PJ jest tylko rzemieslnikiem. Przed premiera cieszylem sie na kolejna trylogie. Ale PJ strzeli sobie w kolano. Film to wrecz kalka LOTR. Tyle ze Hobbit to lekka historyjka, 2ga trylogia ma poprostu mniej napiecia. Niektore dramatyczne sceny sa wrecz smieszne w porownaniu z wladca pierscieni.
Widzę temat przykuł uwagę swoją nazwą, dobrze. ;) Jest tyle dobrych filmów, które mógłbym obejrzeć zamiast trwającego prawie 3 godziny Hobbita..
duzo gorszy od lotr. film jest straszny, nie trzyma sie kupy. Jezeli tak ma byc zrobiona ta " trylogia" to nie chce zobaczyc kolejnych. te historie z innych dziel tolkiena tylko napomkniete. fabula jest swietna, ale przeciesz oceniamy wykonanie. Poczatek byl bardzo dobry, ale potem coraz gorzej. Oczywiscie efekty swietne. Krolicze sanie, czy krol goblinow. Za duzo szczegolow fabularnych. Do tego to amerykanskie moralizatorstwo. Ale film warto obejrzec dla postaci Bilba i Gandalfa, ktore zostaly dobrze wykreowane.
Na pewno moja ocena jest dosyć niska właśnie przez to, że patrzę na Hobbita przez pryzmat LOTR'a, który został zrealizowany fenomenalnie jak dla mnie. Ja się cieszę, że nie zabrakło tu miejsca dla Jedynego Pierścienia i Golluma, bo totalnie bym się załamał..
Dlaczego nie było Gimliego? Ponieważ może jeszcze go nie było? Gloin ojciec Gimliego ci nie wystarczyl? To nie jest WP ze i mają byc fajerwerki i Gimli i itd. TO JEST HOBBIT.
Gimli to syn Gloina (znasz?!), a w czasie w którym miały miejsce wydarzenia z Hobbita dzieją się dużo wcześniej , więc Gimliego jeszcze nie było. Proponuję przeczytać książkę ,a w czasie oglądania filmu wsłuchiwać się w dialogi , a nie szukać efektów .........
Nuuu =P Wybacz, nie odświeżałem sobie lotra przed Hobbitem, a książkę pewnie przeczytam, ale nie prędko. Logiczne, stary Gandalf zbił mnie z tropu.. ale napisałem, że to by się kupy nie trzymało, a wy rzucacie się jak na mięso..
z jednej strony masz rację- zbyt długi, a ocena 6 wydaje się rozsądna od nie-fana Tolkiena... z drugiej strony reżyser tworzy adaptacje na podstawie scenariusza i moim zdaniem wykonał mistrzowską robotę z bazy jaką posiadał (wydaje mi się, że jak na dzisiejsze czasy ten film jest znakomicie zrobiony i zwyczajnie nie dało się lepiej [a jeśli tak to niewiele]), nie tylko nie brakuje tu ŻADNEJ sceny z Hobbita (co bardzo cieszy) ale dodatkowo fabuła wzbogacona została o elementy zaczerpniete z innych książek Tolkiena osadzonych w Śródziemiu (jedyne sceny warte moim zdaniem poprawienia to pościg za Radagastem- świetna muzyka, świetnie nakręcone ale zupełnie bezsensownie- wygląda jakby Radagast zamiast odciągnąć zagrożenie ciągnie je wprost ku ekipie krasnali... niz by się nie stało, gdyby usunąć tą scenę i zostawić np. przyjęcie u Tooka z fajerwerkami Gandzia... i druga fatalna scena- gdy Thorin wygłasza kretyńską mowę do Bilba dziękując mu za ocalenie- aktorstwo w tej scenie było na poziomie kółek teatralnych w gimnazjum, a próba zbudowania napięcia początkowym oskarżaniem Bilba zupełnie nie zdała egzaminu, znacznie lepiej wyszłaby ta scena gdyby była patetyczna i w ten sposób byłaby porządnym zakończeniem 1 części)... no i te efekty-nie rozumiem czym tu sie podniecać, wcale nie powalały, a momentami wręcz raziły sztucznością (no ale tylko fani Avatara oceniają film na podstawie efektów btw. Avatar- kopia Pocahontas (kto nie wierzy niech poszuka porównania w google, ponadto kopia znacznie gorsza od disneyowskiego orginału) + nowe efekty - nie mu czego oceniać poza efektami a za kalke Cameron powinien zostać podany do sądu)
podsumowując moim zdaniem hobbit jest rewelacyjny ale oczywiście kwetia gustu
P.S. rozwaliłeś mnie wzmianką o Gimlim :D -> radzę przeczytać książkę bo trochę się tu skompromitowałeś tą propozycją
" Avatar " nie jest " kopią Pocahontas ", Cameron chyba gdzieś wspominał, że wzorował się, min. na książkach o Johnie Carterze - tak, tych samych na podstawie których 9 a dokładnie pierwszej części 0 Disney wypuścił film " John Carter " w ub. roku - " Avatarowi " bliżej też do takich filmów, jak " Tańczący z Wilkami " i " Ostatni Samuraj " a tam nikt się nie czepiał, ze to " kalka z Pocahontas ";)
no tak, w czasach gdy film Costnera święcił triumf nie było jeszcze animacji Disneya ;)
Co do efektów to sztucznością raził tylko smoczy ogień w prologu, oraz kilka ujęć w całym filmie.
Wręcz mam wyrzuty, wiedząc, że wszystko jest tak pięknie i wiernie odtworzone, a ja stawiam marną 6.. widać Tolkien schrzanił, a ja pozostanę fanem głównej trylogii. ^^
Zgadzam się, Radagast tak kierował pościgiem, że nie trzeba było daru jasnowidzenia, aby domyśleć się, że kompania i tak zostanie przyuważona, a stosunek Thorina do Bilba był tak sztucznie i schematycznie przedstawiony, że aż twarz mi wykrzywiał. :/
PS. Ćśś.. to miała być prowokacja ;D Przynajmniej niech każdy tak myśli. ;)
Przeczytałem w pewnej części władcę i hobbita. Władcy nie dokończyłem bo był zwyczajnie nudny, a film jest jego zaj*bistą, przystępną wersją, a Hobbit to po prostu szkoda gadać. Żadne wielkie dzieło. Także racja, nie ma co czepiać się PJ. Po prostu Tolkien schrzanił. Fani mają to co chcieli, ale ja fan FILMOWEJ TRYLOGII jestem zawiedziony.