Widziałem film wczoraj i muszę przyznać, że jest lepszy niż książka i człowiek po pierwszych minutach
czuje się jak jakby wrócił do znanego dobrze miejsca. :) Świetne aktorstwo i doskonałe krasnoludy -
zabawne, zróżnicowane, o wiele ciekawsze niż rodzynek Gimli w LOTR . Sceny w wiosce hobbitów
wcale nie są za długie - pasują do książki i przeciwnie, budują nastrój podkreślając sielskość hobbita.
Duży plus za liczne wstawki humorystyczne, które poprawiają troszkę patetyczny nastrój z książki.
Fajną rzeczą są też krasnoludzkie śpiewy. Fabularne rozwiązania przemilczę co by nie spoilerować. :)