Dzisiaj śledząc wpisy na forum Django zobaczyłem wpis o następującej treści: Nie porównujcie Django z innymi filmami. Że JAK? Na tym polega ocenianie: filmy się porównywało, porównuje i będzie porównywać. Hobbit traci u części forumowiczów bo to nie WP. Ciągle jest do niego porównywany. A taki Django nie może być porównywany z innymi filmami. No paranoja. Nie uważam że Hobbit to najlepsze arcydzieło, a filmy Tarantino nawet lubię, ale takie teksty to porażka. I wtedy jeden film jest wysoko w rankingu bo ludzie myślą że to wyjątkowy film bo go nie porównują. Czy tylko dlatego że znowu kręcił Jackson i wydarzenia znowu dzieją się w Śródziemiu to mamy patrzeć się tylko na WP? A co to Tarantino to Bóg jakiś i jego filmy się odrębnymi prawami ocenia? No bez jaj załamka.
Django jest najlepszy i nic nie poradzisz. W ogóle Tarantino to geniusz. Natomiast na Hobbicie się wynudziłem.
Po Django nie spodziewałem się niczego specjalnego, obejrzałem i uważam że to jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio widziałem.
Jeśli chodzi Ci o ranking to myślę że Django zasłużenie jest wyżej niż Hobbit.
Przepaść ?? Mistrz po prostu mentor trollingu. :)
Hobbit za kilka miesięcy spadnie do 7,8 może nawet 7,7, nie licz, że teka przepełniowa, płytka średniawka długo ustoi w top 100.
Płytka średniawka ??? I kto tu jest trollem ..........Ten film na pewno nie jest płytki
Moja opinia i nic Ci do tego, film według mnie jest jednym z płytszych PJ, może nawet najpłytszym.
Komercyjne, ładne dziełko podzielone na 3 filmy z nudnymi, dodatkowymi wątkami, to moja opinia w wielkim skrócie.
Płytka to nie jest nawet Hanna Montana (są tam niby pokazane jakieś wartości , tylko że w możliwie najbardziej idiotyczny sposób), więc to na pewno nie jest płytkie . Nie wypowiadaj się na temat filmu którego nie rozumiesz , a może po prostu nie lubisz gatunku fantasty , a jak nie lubisz to nie oglądaj ....
Władca Pierścieni to dla mnie arcydzieło do potęgi M, a to coś to jest zwykły, PŁYTKI JAK RZEKA skok na kasę, w którym nie ma klimatu i mądrych dialogów, po drugie jak takiego czegoś można nie zrozumieć? Matko Bosko Hanna Montana nie jest płytka? To takie Avatary, Ghost Ridery i jakieś Transformersy to "arcydzieła" wychodzące ponad twoją skale.
Dla twojej wiadomości Władca Pierścieni według mnie to arcydzieło do potęgi M i uwielbiam fantasy, to jest moja opinia na temat Hobbita, film jest do bólu rozciągany (sam fakt, że taka cienka książka będzie miała 3 części po 3 godziny jest po prostu żałosny) , PŁYTKI JAK RZEKA, ze słabymi dialogami, bez jakiegokolwiek klimatu Śródziemia i wiele by tu jeszcze wymieniać by było przeze mnie... Hanna Montana nie jest płytka? Ten słynny, tępy, debilny serial dla współczesnej, amerykańskiej młodzieży, Matko Bosko z kim ja konwersuje, czego tu można w Hobbicie nie zrozumieć toć to nędzne resztki po świetnym Władcy Pierścieni okraszone w ładne efekty.
Dodanie bladych orków i innych zapychaczy jest po prostu słabe, na skokojnie całą historię można umieścić w jednym filmie lub max w 2 po 2 godziny.
Akcja Hobbita dzieje się w jeden rok, tyle co władca.
W pewnym sensie masz rację, ale nie zmieściło by się w jednym filmie ponieważ hobbit nie opowiada tylko historii z książki, ale także historię wypędzenia czrnoksiężnika z dol guldur (Saurona) nie mogli sobie tego darować bo gdyby nie koniec saurona w dol guldur, ruszył by on na erebor.
Co do Azoga mogę przyznać ci rację, ja na jego miejscu dał bym bolga lub w ogóle darował całą tą akcję i dał jakiegoś kogoś.
Booożee !! Chyba z kim ja konwersuję ! Nie chciałam żeby ktoś zrozumiał że oglądam jakąś hane montane !! Trochę z tym przesadziłam , ale Hobbit nie jest płytki !!! Też na początku mi się nie podobało rozciągnięcie Hobbita na trzy części , jednak teraz , po obejrzeniu pierwszej części Hobbita ,cieszę się że to jeszcze nie koniec . Czytałam książkę i nie wydaje mi się żeby film jakoś strasznie od niej odbiegał.......
Prawda jest taka że ludzie się jarają Django przez grę aktorską. Sam film przełomowy nie jest. Nie róbcie z niego arcydzieła bo to wtórny i do bólu przewidywalny film. Mówię: niech Tarantino zrobi dowcip nakręci jakiś film, a jego autorstwo przypisze komuś innemu. Zobaczymy czy będą te same oceny. Naprawdę to jest fenomen na skalę światową zaczął maksymalnie świetnie Wściekłymi Psami i Pulp Fiction potem w miarę aż zabłysnął Bękartami. Django poziomem dorównuje zaledwie Kill Billowi tylko ludzie walą jak po***ebani 10 bo to film Tarantino i super się w nim aktorzy spisali. Ale aktorzy to naprawdę nie wszystko. O muzyce też nawet nie ma co powiedzieć bo zaczerpnięta jest ze starych westernów. Tacy Niezniszczalni są hołdem i pastiszem dla filmów akcji mimo to nie mają aż tak wysokiej oceny. Dlaczego? Bo nie kręcił tego Tarantino i nie ma w nim aktorstwa tej miary co Waltz, Dicaprio i Jackson. A Waltz jakby miał honor to oddał by choć symbolicznie Oscara DiCaprio który bardziej na niego zasłużył. O tym że Tarantino jest ubóstwiany niech świadczy fakt że ma filmy na 9,10,70+,120+ rankingu. A taki Cameron sobie nagrabił na filmwebie to i jego Terminatory gdzieś na szarym końcu.
zgadzam się z większością poza:
1. Waltz zagrał najlepiej w Django- bez dwóch zdań, stąd zasłużone nagrody 9nie tylko oscar, ale golden Globe, people Choice, Critic Choice i inne)
2. Niezniszczalni to jeden z najgorszych filmów ostatnimi czasy- ale czego sie spodziewać pofilmie gdzie zamiast aktorów mamy kloce drewna, kulturystów i karateków
3. muzyka nie ejst zaczerpnięta z innych westernów bo większość została nagrana na potrzeby filmu lub została wydana niedawno (sam styl jest westernowy- ale chyba o to chodzi) Muzyka w Django to największy plus tego filmu
poza tym do bólu przewidywalny, powtarzalny i miejscami głupawy - słowem trade mark Tarantiono - nie rozumiem fenomenu tego reżysera o.O
wydaje mi się, że poziomem Hobbit jest niestety zbliżony do Django
pewne jest to, że żaden z tych filmów nie zasługuje na miejsce w top 50
prosiłbym o nie hejtowanie szczegolne bo to tylko MOJE zdanie !!!
a juz z pewnosica nie chce widziec idiotycznego koemntarza od kamilxxx09 "Żegnam trollu" czy coś w tym typie -.-
No właśnie. Z twojego obiektywnego punktu widzenia żaden z tych filmów nie zasługuję na TOP 50. I ja się zgadzam. Tylko czemu Tarantino tak wyskoczył do przodu bez niczego nowego? \
Co do Niezniszczalnych film taki miał być totalnie przerysowanym filmem akcji, gdzie grupa bohaterów ery VHS rozwala tysiącami swoich wrogów. Tam nie można było tego zaakceptować, w Django każdy się jara hektolitrami sztucznej krwi.
cóż poradzić, FW opanowało pokolenie gimbazy, której się podoba takie kino a ranking juz dawno przestal cokolwiek znaczyc...
To pokolenie ma rację. Django jest najlepszy, a Hobbit to dno. Cieszę się że są ludzie którzy uważają tak samo jak ja.
"Django jest najlepszy, a Hobbit to dno" - cóż za elokwentna wypowiedź
dorośnij dziecko to pogadamy "znaffco" kina, a teraz wracaj do piaskownicy...
"A Waltz jakby miał honor to oddał by choć symbolicznie Oscara DiCaprio który bardziej na niego zasłużył"
"Django poziomem dorównuje zaledwie Kill Billowi tylko ludzie walą jak po***ebani 10 bo to film Tarantino"
"Tacy Niezniszczalni są hołdem i pastiszem dla filmów akcji mimo to nie mają aż tak wysokiej oceny"
Wiekszych bredni dawno nie czytalem... ile ty masz lat??? Po pierwsze wiecej kultrury na forum. Po drugie jak juz cos poddajesz krytyce to uzyj chociaz sensownych argumentow. Po trzecie jesli uwazasz ze DiCaprio bardziej na oscara zasluzyl niz Waltz albo ze Niezniszczalni zasluguja na wyzsze miejsce w rankingu to naprawde nie ma sensu wchodzic z toba w dyskusje.
Co innego jest zrobic genialny film pastiszowy z rewelacyjnym scenariuszem, swietna gra aktorska w kazdym przypadku i wysmienita muzyka a co innego nakrecic mordobijatyke z tysiacem wybuchow gdzie w obsadzie sa same zakapiory kina lat 80/90tych (ktorzy graja jak klody drewna i wygladaja jakby ich ktos obudzil z sarkofagu). Jesli to jest wg ciebie rozrywka na poziomie to wspoczuje. Widzialem oba... wartosc Django wzgledem Niezniszczalnych ma sie tak samo jak kilogram polskiej kielbasy uzyskany z kilograma miesa i dwukilogramowa szynka uzyskana z pol kilkograma miesa. Kolokwialny tekst? Bynajmniej... jak sie czlowiek zastanowi to zrozumie ze kielbasa zaserwowana nam przez Traantino smakuje ciagle dobrze, a ta "sztuczna szynka" jest nie do zniesienia...
Boże widzisz i nie grzmisz. Jeden kicz jest dobry a drugi nie? Teraz to wy gadacie bzdury. Było fajnie przy paru filmach ale obranie jednej i tej samej drogi to porażka. Czy serio Tarantino nie może nas zaskoczyć. Nawet nie będę komentował dalej bo twój mózg nie ogarnął by bardziej inteligentnych argumentów.
Gościu fanbojem nie jestem. Ba już można powiedzieć że jestem fanbojem Tarantino o czym świadczą oceny. 10 dla Pulp Fiction i Wściekłych psów, 9 dla Bękartów, 8 dla Kill Billa. Ale nikt mi nie wmówi do cholery że Django jest przełomem w kinematografii. Puknijcie się w łeb za przeproszeniem. Oprócz dawania 10 za genialną rolę Waltza nie spotkałem się tam ze szczegółowa oceną. Więc sorry 1 aktor to mam ocenić film na 10? Wiesz ile by było takich filmów.
Jarają się grą aktorską bo jest doskonała, i nie chodzi nawet o grę Waltza (jak dla mnie zasłużony oscar), bo przecież mamy równie dobrego DiCaprio i Jacksona, nawet postacie które przewijają się gdzieś w tle i mają role epizodyczną zasługują na uznanie. Django przełomowy może i nie jest, ale ogląda się go z niezwykła przyjemnością, od strony technicznej jest rewelacyjny, mamy świetne dialogi, humor, ciekawą historię. Muzyka jest genialna, co z tego że większość to covery i znane kawałki skoro idealnie współgra z obrazem. Zgadzam się z Tobą że Tarantino jest fenomenem na skale światową i osobiście nie potrafię tego wytłumaczyć dlaczego swoimi filmami robi takie wrażenie. Co do Niezniszczalnych się nie wypowiem, bo jeszcze nie miałem okazji oglądać, a niska pozycja w rankingu Terminatora to niezbyt zabawny żart.
Chwała ci za to. Powiedziałeś coś więcej niż fajna jatka czy genialna gra Waltza. Nie mówię że film jest zły i naprawdę ogląda się go z przyjemnością. Tylko niczym mnie nie zaskoczył. Niska pozycja nie tylko Terminatora ale też Obcego,Indiany,Łowcy androidów,Pamięci absolutnej,Matrixa,Odysei Kosmicznej, i wielu, wielu więcej. Niezniszczalni filmem wybitnym nie jest dlatego tak go lubię. Ale nikt też nie trąbił że to arcydzieło. Po prostu lekki przyjemny film o rozwałce. Tym miał być tego od ,niego oczekiwałem. Nie miałem nie wiadomo jakich oczekiwań względem Django stąd myślę że ocena 6+/7- jest uczciwa zwłaszcza że tyle było zachwytów i pisania o genialności.
Co jeszcze do oceny Django: właśnie większość widzi tylko Waltza ale to właśnie te czarne charaktery czyli DiCaprio i Jackson są siłą tego filmu. DiCaprio to majstersztyk. Jawi się jako elegancki i uprzejmy mężczyzna, a tak naprawdę jest bezwzględnym sadystą, czerpiącym przyjemność z bólu innych. A jego wybuch gdy dowiedział się o układzie Schultza i django? Mega. Jackson też się spisał. To dość ciekawa rola. Stephen tak długo był zniewolony że w końcu jego pan i oprawca wydawał mu się przyjacielem. Wielka, wielka szkoda ze nie zostali docenieni.
Zależy który. Jak katolicki, to pisze się Bóg, dlatego, że on się nazywa Bóg. Jak bóg ogólnie (Zeus, Odyn, Jahwe etc.) to faktycznie piszemy z małej.
Katolickiego Boga się pisze wielką literą, bo po pierwsze jest jedyny w swoim rodzaju (jest jednym bogiem), a po drugie jest utożsamiany z tym słowem, więc jest to jakby jego imię. Pisząc Bóg w mitologi greckiej nie wiadomo, o którego konkretnie chodzi, w Biblii jest to oczywiste.
Innymi słowy za boga uznajemy istotę wyższą z grupy. W takiej sytuacji bogów można uznawać za odrębną rasę nadprzyrodzonych istot, choć zwykle w przypadku gdy mamy do czynienia z więcej niż jednym bogiem, zwykle dyskusyjna jest omnipotencja. Można by nawet pójść w kierunku twierdzenia, że im więcej bogów tym są oni bardziej ludzcy, a co za tym idzie często słabsi i bardziej skłonni do popełniania błędów.
Kwestia Boga została zdaje się należycie wyjaśniona.
No można się jeszcze odnieść do faktu, że użycie wielkiej litery było też wyrazem sarkazmu, który przecież tak ciężko oddać w piśmie ;)
Normalnie nie pisałabym tego lub przepraszała usilnie za offtop, no ale my tu mamy dyskusję o Tarantino na hobbitowskim forum.
I owszem. Obecność nazwiska tego pana w dyskusji uzasadnia prowadzenie nawet najdziwniejszego dialogu. Należy się wręcz cieszyć, że nie wdaliśmy się w kwestie związane z muzyką.
Jestem Fanem zarówno Tarantino jak i Jaksona, ale mówiąc szczerze oba filmy były poniżej ich możliwości i co najwyżej 7/10, przewidywalne i trochę przynudnawe. Za to Lincolna bardzo mnie się podobał, Daniel Day-Lewis nie miał tak naprawdę konkurencji w swojej kategorii.
Skąd tam się wzięło Życie PI, Argo czy Poradnik to w ogóle nie wiem, wszystkie strasznie słabe.
Za to Nędznicy to zmarnowany potencjał, cieszyłem się jak dziecko kiedy dowiedziałem się o nowej ekranizacji, a jak dowiedziałem się że go prześpiewają, wiedziałem że szykuje się kicha. Przynajmniej dla mnie taki film jest niestrawny. Tym śpiewaniem wykosili sobie olbrzymi odsetek widzów.
Wiesz ja też nie uważam że Hobbit to arcydzieło jakieś niesamowite ale czemu ludzie tam piszą takie głupoty żeby nie porównywać do innych filmów. Jak można ocenić film bez patrzenia na podobne filmy? Taki Hobbit jest często porównywany do WP. Pojawiają się głupie zarzuty że to nie WP, inni że to kalka WP. Kto ma rację? A w przypadku Django nie sposób zobaczyć podobieństw do wcześniejszych jego filmów, tylko tam ludzie tłumaczą to jego stylem. Ale każdy reżyser ma jakiś styl. Tylko czemu Tarantino wolno kręcić kicz a innym nie.
Django absolutnie można porównywać tylko nie do QT a do dolarowej serii Sergio Leone, z którego mocno czerpał i tego nie ukrywa. Dodam tylko że to porównywanie QT na dobre nie wyjdzie.
"Pojawiają się głupie zarzuty że to nie WP, inni że to kalka WP." Tym właśnie w ostatecznym rozrachunku kończy się porównywanie filmów. Nie umiem czegoś ocenic, więc powiem, że jest lepsze/gorsze od czegoś innego - tym sposobem nie muszeę wymyślac innych kryteriów oceny. Albo jestem fanatykiem Tarantino/Władcy/Ojca Chrzestnego/SW/ST czy czegokolwiek innego i ktoś "zbeszcześcił" arcydzieło wszechświata.
i zyskali równie duży lub większy- dla mnie film świetny, podobnie Poradnik jak i życie Pi... Argo mnie trochę wynudził
do opinni o hobbicie i Django zgadzam się w 100 %
moja ocena Hobbita jest troche zawyzona przez sentymenty i fakt, że czekalem na to kilka dobrych lat i jestem "nasycony" oraz to, że jestem ogromnym fanem Tolkiena i trylogii PJ'a... gdyby nie to obiektywna ocena również nie byłaby wyższa niż 7
Django sobie może być porównywany do innych filmów tarantino czy innych westernów a hobbit do WP (porównania się same nasuwają) ale jak ja widziałem na forum django jak koleś porównuje django do władcy pierścieni to myślalem że mnie krew zaleje , co ma piernik do wiatraka? Co do rankingów to uważam że są poierd.olone i wyj.ebane na nie totalnie i tak każdy ma swój własny ranking filmów.
A do czego tak naprawdę porównasz jakikolwiek film Tarantino? Jedynie z wynikami pracy wszelkiej maści naśladówców, które siłą rzeczy będą wypadać blado w starciu z oryginałem. Tarantino nie jest jakimś bóstwem kina, kręci filmy dla własnej satysfakcji i radochy, ale robi to w sposób na tyle charakterystyczny, że ciężko to porównać z czymkolwiek innym.
To nawet do jego poprzednich filmów nie mogę porównać. No powiedz niby czemu? Już pisałem tam nieraz że Django nie zaskakuje i chociaż żeby obejrzeli inne produkcje Quentina a dopiero potem z czystym sumieniem ocenili.
Ależ możesz, oczywiście, że możesz, a nawet powinieneś, bo dzięki takim przemyśleniom możemy wyrobić sobie zdanie, czy nam Quentin trzyma poziom, czy zaczyna już kręcić dziadostwo. Ja np. po Kill Billu (pierwsza część nie przypadła mi do gustu, druga z wiadomych względów nie poprawiła mojej opinii) zwiastowałem już zmierzch jego twórczości. Na szczęście potem pozytywnie zaskoczony byłem oglądając Bękarty Wojny. Będę musiał wreszcie obejrzeć najnowszy film, bo ciekaw jestem jak wyszedł.