Też macie takie odczucia, że jednak czegoś zabrakło...to już nie to samo co LOTR...?Tak jakby
na siłe...??
To nie miał być Lotr mój drogi. To nowa trylogia.
Ps. jak dla mnie niczego nie zabrakło a raczej było aż za dużo.
Użytkownik nie porównywał merytorycznie dwóch dzieł Tolkiena tylko odczucia. Tak jak z innymi dziełami. Porównywane są odczucia po seansie. Jeśli ktoś ocenia Hobbita niżej niż WP to dobrze bo ma takie prawo. Ty się nie nauczysz nigdy trollu. Oczywiście, że jest inaczej ale komuś mogło czegoś zabraknąć i zacznij w końcu szanować opinie innych
No właśnie, za dużo. Film całkiem, całkiem, ale zgadzam się z Twoją krytyką dotyczącą filmu "Hobbit".
Za dużo tam napchali rzeczy. Nie do końca podobały mi się te filtry, a to wszystko było trochę zbyt "cukierkowe", nawet jak na Hobbita. "było aż za dużo" - zgadzam się z Tobą w zupełności. Jest za dużo "bajerów".
'Też macie takie odczucia, że jednak czegoś zabrakło?"
Nie.
"Że to już nie to samo co LOTR?"
Bo to nie jest to samo co LOTR. Miało być inaczej (Hobbit opiera się na książce dla dzieci, WP to de facto trylogia do dojrzałego czytelnika) i jest inaczej.
Zgadzam się,że to inna historia.Porównuje do LOTR, bo wyszło spod ręki tego samego reżysera..może powinienem powstrzymać sie z ocenami, póki nie obejrzę dalszych części "Hobbita"
bynajmniej takie mam pierwsze spostrzeżenia, świeżo po seansie...
Kolejne części będą porównywalne (może trochę będzie poważniej na końcu z wiadomych względów).
Po prostu Hobbit był pisany dla 10 latka (syna Tolkiena). fabuła jest więc prostsza, mniej złożona i lżejsza w swojej wymowie i klimacie. Film to pokazuje. Co więcej, Hobbit powstał przed LOTRem, więc wiele wątków, postaci, rozwiązań w fabule się powtarza. One zostały potem rozwinięte w trylogii pierścienia. Stąd też może powstawać wrażenie pewnej wtórności filmu. Ale to już jest kwestia materiału źródłowego.
Jeśli więc oczekiwaliśmy kopii LOTRa, to pewne rozczarowanie/zaskoczenie jest naturalne. Ja Cię rozumiem, bo też podświadomie przy pierwszej projekcji Hobbita porównywałem do LOTRa, potem jednak zrozumiałem, że to odrębny film, o odrębnej stylistyce. I zupełnie inaczej odbierałem film przy ponownej projekcji.
Dobrze że ja szedłem do kina z inną myślą i wyszedłem po seansie oczarowany. Tak to jest jak się chce czegoś co jest niemożliwe.
I co z tego że ten sam reżyser. To żaden argument. Każdym zdarzają się filmy lepsze i gorsze. Tak samo jest teraz z Tarantino, tylko tam ludzie zdają się nie patrzeć na jego wcześniejsze produkcje.
Mi się podobało :P , faktycznie jest to jakieś takie inne niż LOTR , jednak nie przeszkadza mi to bo książka też jest trochę w innym klimacie (w końcu Tolkien pisał to dla trochę młodszych czytelników)
Gdy pierwszy raz obejrzałem DP w kinie, nie doceniłem tego filmu i zbytnio mi sie nie podobał.Nie czytałem kśiążki wcześniej, więc było tam dużo wątków których nie znałem i też miałem wrażenie że jest przepchany.Po obejrzeniu trzeciej częsci ,dopiero doceniłem pierwszą i po latach ,dla mnie, DP jest najlepsza z całej trylogii.:)
Kamil, ale spokojnie, nie ma co tak emocjonalnie podchodzić. Ma prawo, nawet jeśli się nie zgadzasz/nie zgadzamy.
Taka była moja ocena.Być może trochę zaniżona, bo na gorąco po seansie.Wydaję mi się teraz,że ocena tego filmu jako części a całej trylogii będzie sie stanowczo różnić....
O gustach się nie dyskutuje, ktoś kiedyś powiedział choć rozumiem poniekąd wzburzenie kolegi forumowicza..;)
To czy twoja ocena się poprawi może zależeć też od wersji reżyserskiej i ciekaw jestem czy oglądałeś z dubbigiem?
Kolego, oglądałem wersje z oryginalną ścieżką dzwiękową.Taka moja ocena,każdy ma prawo do swojego zdania-po to jest to forum;)
W porządku, nie miałem zamiaru cię skrytykować za ocenę, nie jestem trollem. Tylko uświadomić, że jeszcze wersja reżyserska przed nami. :)
to to bedzie miało jeszcze wersje reżyserską ? O masakra ja myślałem że taką już Jackson wpuścił do kin . Rozszerzone wersje lotra były słabsze od kinówek
kwestia gustu -ja po obejrzeniu reżyserskich nie mam ochoty wracać do kinowych... oczrowały mnie i stwierdziłem po seansie 9maraton 12 h o.O ) że to bez dwóch zdań mój ulubiony film (nie tylko w gatunku bo tu nie ma żadnej konkurencji)
podobnie pewny jestem, że moje zdanie o hobbicie sie polepszy po obejrzeniu reżyserki
Zdecydowanie zaniżona. Oceniając warto spojrzeć na konkurencje w danym gatunku. Ja nie widzę specjalnej dla Hobbita to raz. Dwa, warto spojrzeć na podstawie jakiego materiału powstał film i czy ma on szanse już na samym początku dorównać WP, w momencie kiedy mamy do czynienia z dwiema odmiennymi książkami. Trzy, oceny nie są zawieszone w próżni. Warto spojrzeć jak ta ocena na danym portalu wygląda na tle innych filmów. Ty oceniłeś Hobbita niżej niż Harrego Pottera i zrównałeś z Supermanem. Cztery, warto uzasadnić swoją opinię czymś więcej niż : "to nie to samo co LOTR", bo to nie jest argument w momencie kiedy Hobbit jest książką dla młodszego odbiorcy a Hobbit film jest ekranizacją tej książki. Warto też rozwinąć enigmatyczne "robione na siłę".
ja też tyle dałem . Daje 10 czy 9 arcydziełom kinematografii takim jak Odyseja kosmiczna ,Rashomon ,Harakiri , Obywatel kane , Amadeusz ,Persona czy Tam gdzie rosna Podziomki .Tez oceniam gatunkowo więc Lotr dostał 10,9,10 i jest najlepszym filmem fantasy . Hobbit jest zdecydowanie słabszy .
Historia jest słabsza. Bardziej banalna, mniej złożona. Tyle, że to wszystko wypływa z materiału na którym film się opiera. Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, bardziej związane z samym warsztatem reżyserskim i technicznym, to niektóre rzeczy są lepsze (aktorstwo, ekspozycja postaci, efekty specjalne w zakresie motion capture, charakteryzacja), inne są gorsze (sama implementacja efektów czyli za dużo CGI względem charakteryzacji), inne na porównywalnym poziomie (reżyseria, zdjęcia, scenografia, muzyka).
Ludzie jednak nie patrzą na film kompleksowo, tylko oceniają poprzez pryzmat fabuły. W sumie, trudno się dziwić. Tylko ta fabuła w dużej mierze wynikała z tego co stworzył Tolkien, a PJ miał tutaj ograniczony wpływ. Hobbit więc dla mnie nie jest zdecydowanie słabszy. Jako film jest porównywalny. Jako historia jest słabszy. Ja tu widzę różnicę. Wiele narzekań, niespełnionych oczekiwań itp powinno być, mam wrażenie, adresowanych do rodziny Tolkienów a nie do PJa:)
Nie powiedziałbym że historia jest słabsza, jest inna, oryginalna i dużo lżejsza od Lotra. Wszystko zależy czego oczekujemy od filmu. Jeżeli lubimy historie mroczne, trudniejsze bardziej skomplikowane to Hobbit może się mniej podobać. Jeżeli wolimy klimaty bardziej bajkowe, baśniowe to fabuła Hobbita jest w sam raz. Moim zdaniem PJ zrobił świetna rzecz z Hobbitem. Oddał klimat historii z książki (baśniowy, bardziej kolorowy niż Lotr) ale ubarwił ją momentami bardziej mrocznymi (Azog, Dol Guldur). Jak dla mnie to się świetnie sprawdziło. Dzięki temu dostajemy film o Śródziemiu ale z innym "płaszczem" niż Lotr. Dostajemy dwie całkowicie odmienne od siebie trylogie ale dzięki temu bardzo dobre i nie kopiujące się nawzajem.
Ja się z Tobą zgadzam. Pisząc, że historia jest prostsza i bardziej banalna pisałem jakby z punktu widzenia osoby, która filtruje Hobbita poprzez LOTRa, który to ma świat bardziej złożony i dramatyczny - chciałem niejako wytłumaczyć skąd mogą się brać takie wrażenia i opinie, że Hobbit jest wyraźnie gorszy.
Mi ta prostota również odpowiada i powiem coś kontrowersyjnego pewnie: mi Hobbita (oraz pierwszą część LOTRa) lepiej się oglądało niż dość pompatyczną trzecią część Powrót Króla, który jest powszechnie uważany za najlepszą część. Ja go doceniam, ale jest w nim już zbyt dużo wojny dla mnie. Hobbit i Drużyna mają w sobie taką urokliwą prostotę wędrówki z przygodami, która ma pewien ponadczasowy wymiar. Historia ludzkości to przecież jedna wielka wędrówka, często dla naszych wczesnych przodków wręcz heroiczna i dramatyczna.
Zgadzam się z Tobą. Dla mnie też Drużyna to najlepsza część Trylogii. Najbardziej klimatyczna część. Fajnie jest to że możemy się zatrzymać na jakiejś jednej scenie dłużej i baczniej jej się przyjrzeć. Historia ciągnie się wolniej ale za to jest moim zdaniem bardziej urokliwa. Można lepiej poznać bohaterów. Tak jest w pierwszym Hobbicie i Drużynie. Rozmowa Gandalfa i Galadrieli jest esencją Hobbita. W prostych słowach opisane to co jest najważniejsze w życiu. Niestety dla wielu osób taki film jest filmem nudnym i przegadanym. Ale takie jest dzisiejsze kino gdzie rządzi czas i dynamizm ponad miarę w filmach i taki tytuł jak Hobbit jest mniej doceniany.
Poruszyłeś też jedną ciekawą rzecz. Jakby tak się chciało na siłę porównać Hobbita do Lotra pod wzgledem fabuły to zestawienie Niezwykłej Podróży do Drużyny byłoby najbardziej sprawiedliwym porównaniem. Oba filmy są pod względem tempa akcji, fabuły bardzo zbliżone. Oczywiście opowiadają historię gatunkowo odmienną. Oczywiście wielu porównując ten film równa go do Dwóch Wież czy Powrotu Króla. I takiemu porównaniu Hobbit nie jest w stanie sprostać. Bo tutaj ocieramy się już o porównywanie ognia z wodą. Ponieważ każdy aspekt fabuły jest kompletnie od siebie niezależny.
Dokładnie. Ja widzę duże podobieństwa między Drużyną a Hobbitem. W Hobbicie mamy więcej postaci, dlatego ekspozycja trwa trochę dłużej na początku (na co wielu narzeka, ale nie można wprowadzić 13 krasnoludów kazać im powiedzieć cześć i dalej w drogę), ale ogólnie struktura jest bardzo podobna. Główna różnica to klimat i ilość humoru oraz postacie.
Co do rozmów, scena Galadriela-Gandalf, a także Gandalf-BIlbo w Bag End to bardzo wartościowe sceny, powszechnie niedoceniane niestety.
Trollu pospolity dał 6 bo według niego na tyle zasługiwał Hobbit. Tragedia z Ciebie jest trollu.
Ołłł Kamil , uwielbiam twoje odczucia co do 6 dla Hobbita i do różnych trolli nisko oceniających WP i Hobbita , też tak reaguję :P , tylko próbuję jakoś tego nie okazywać żeby nie rzucili się na mnie jacyś dziwni ludzie... O.o OMG
W moim poprzednim komentarzu próbuję zrozumieć ocenienie Hobbita na 6 - dalej nie zrozumiałam........
6 to trochę zaniżona ocena moim zdaniem... Hobbit niestety nie miał magi LOTRA... Zawiodłam się, nie jakoś strasznie ale troszkę... Mimo wszystko uważam że był zrobiony porządnie ale bez szału. Czekam na dalsze części mam nadzieję że PJ wyciągnie jakieś wnioski...
Podsumowując oprawę audio-wizualną,efekty specjalne,kostiumy,aktorstwo,charakteryzację,scenografię,fabułę i szereg tego typu podobnych rzeczy film zasługuje z mojego punktu widzenia na 9. Po 6 seansach nadal mnie nie znudził.
W przypadku oceniana Hobbita ludzie stosują chyba inne przeliczniki. W przypadku Django podoba się tylko gra aktorska a i tak 10 dają. U Hobbita to nie wiem czego ludzie oczekiwali. Hobbit jest na podstawie książki, fabularnie i językowo odbiegającej od trylogii WP. Ja rozumiem że mogło komuś nie przypasować ale tu widać naprawdę ciężką pracę całej ekipy. Teraz jeśli zdecydujesz się na następne seanse nie traktuj tego jak LOTRA bo zawsze będzie ci się wydawał Hobbit słabszy.
Szczerze mówiąc to jak Hobbit był by pierwszy, i teraz zabrali się za LoTR'a, to było by tak samo jak teraz z Hobbitem. Ciągłe narzekanie że film nie jest taki jak inna zekranizowana powieść Tolkiena sprzed kilkunastu lat. Opanujcie się ludzie, proszę.
podobnie jest z SW... tylko o ile rozumeim narzekania, że LOTR jest lepszy to zupłnie nie trafiają do mnie zdania, że stara trylogia SW jest lepsza od starej o.O... oczywiście to tylko moje zdanie