A moim zdaniem i tak są zbyt długie, patrząc na to, że książka "Hobbit" jest krótsza od każdej z części "Władcy Pierścieni". Mówię to jako fan obu serii.

Błagam! Skończcie proszę z tym durnym argumentem: bo Hobbit książka jest krótszy od WP. - czy ktoś w ogóle zauważył, jak różnie są obie książki napisane?! Nie mówiąc o dodatkach w WP.
Już nie mam do Was siły, ludzie.
Rozpiszcie sobie proszę, plan szczegółowy obu powieści (jak w podstawówce - albo teraz pewnie w gimnazjum) - wtedy ładnie widać prawdziwe różnice w fabule i wątkach. Ergo: Hobbit jest dużo mniejszy pod względem liczby słów od WP, ale nie ma aż tak wielkiej różnicy, jeśli chodzi o ilość akcji. Poza tym, np. tam gdzie często w WP znalazło się mnóstwo opisów i rozbudowanych dialogów (plus piosenki), w Hobbicie większość scen i problemów jest skwitowana jednym zdaniem albo akapitem (vide: scena powrotu Bilba do domu).

Właśnie to mnie denerwowało w Hobbicie, że przez brak dłuższych opisów nie dało się w ogóle odczuć upływającego czasu i tego, że ekipa podróżuje. Są tylko przeskoki z jednego miejsca na drugie, tak że wydaje się, że podróż trwała o wiele krócej niż w rzeczywistości. Tak jest skonstruowana książka. Jest dużo akcji upchanej w małej ilości stron. W filmie natomiast niemiłosiernie mi się wszystko dłużyło, moim zdaniem dwa ok. 3 godzinne filmy w zupełności by starczyły. Albo to co było w filmie pokazać w postaci miniserialu (jakieś 3-4 odcinki), wtedy nie byłoby tego wrażenia przeciągania scen.

Na początku miały być tylko dwa filmy, a potem z tego samego materiału zrobili trzy, więc nic dziwnego, że są trochę krótsze niż części LOTR;)

Coś krótkie? To na podstawie 300 stronnicowej książki + dodatki do LotR. 3 filmy o długości średnio 2 godz 45 min to aż nadto.