http://www.theonering.net/torwp/2013/12/03/83736-new-clips-from-the-desolation-o f-smaug-
featuring-thranduil-tauriel-and-legolas/
Nie dość, że better quality to paleta kolorów wyraźnie przyciemniona. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, a niedowiarki wyciągające pochopne wnioski z pierwszego czerwcowego trailera mogą się pukać palcem w czoło. Aczkolwiek jest pewne prawdopodobieństwo, że to pod naporem fanów i ich niezadowolenia koncepcja Smauga ostatecznie się zmieniła, czy wyszło mu to na dobre niedługo się przekonamy :)
Jednakże paleta kolorów będzie znacznie odbiegać od tej z trylogii LOTR ; co moim zdaniem nie jest wcale takim wielkim błędem jak niektórym tutaj się wydaje w końcu mówimy o troche lżejszej historii niż 10 lat temu...tutaj baśniowy klimat powinien być bardziej podkreślony, również poprzez muzykę jak i gre aktorską,choć ta zależy od poszczególnych scen. ;)
Baśniowo jest na pewno, sama historia wymusza takie skojarzenia (nieogarnięte krasnoludy zamiast o wiele poważniejsze Drużyny Pierścienia, Beorn, Smok, beczki, >LEŚNE< Elfy itd.) - to o czym mówisz było aż dla niektórych za nadto podkreślone w Niezwykłej Podróży. Oczywiście że Hobbit musi się różnić od LotR, ale różni się i o to bym się nie bał, natomiast bardzo dobrze że z części na część będzie mroczniej - wtedy wszyscy będą zadowoleni, bo nawet fani książki uważają, że jest jednak troszkę dziecinna choć to historia ciekawa. Jackson musi to spiąć jakoś klamrą z LotR i pewnie trzecia część dość mocno to podkreśli.
A główna różnica pomiędzy historiami opowiedzianymi przez Tolkiena vs wizji Jacksona będzie taka, że w książce wszyscy oprócz praktycznie Gandalfa są nieświadomi zagrożenia nadchodzącego 60 lat później, tutaj natomiast czarne chmury nad Śródziemiem już zaczynają się zbierać i to reżyser chce pokazać widzom, że historia nakręcona 10 lat temu przecież miała swój początek w Hobbicie i poświęca wiele sił, aby widz miał ciągle wrażenie spójności historii. Dla mnie to plus ;)
Masz rację, w sumie to właśnie ta scena przesłuchania świetnie ukazuje nieświadomość bohaterów Śródziemia oraz czarne chmury zbierające się nad tą krainą...klimat na tyle mroczny,że można wyczuć nutkę tego z trylogii LotR...chyba głównie dlatego Hobbita również podzielono na 3 części...wątek Nekromanty i mrocznych sił zagrażających jeszcze przed swoim ujawnieniem.
Szczególnie liczę na to,że wszystkie te wątki zleją się do czasu Bitwy Pięciu Armii i będziemy mieć epickie widowisko przepełnione emocjonalnym roalercoaster'em :)
Ja natomiast życzyłbym sobie akurat w Bitwie Pięciu Armii - mniej więcej pięciu armii i jako takiej zgodności z oryginałem :) Jednak wspominając Elfów z Helmowego Jaru raczej mogę o tym zapomnieć, chociaż już Bitwa o Pola Pelennoru była wierniejsza. Zobaczymy co z tego wyniknie, tak czy owak reżyser pozostawił na trzecią część to co najbardziej "epickie" w całej powieści i możemy się spodziewać najlepszych scen batalistycznych w historii (oby), bo z tego słynęła Trylogia.
Też uważam, że nadal będzie bardziej kolorowo i też uważam, że to dobrze. W końcu nadal nie ma Saurona w pełnej formie, nadal nie ma groźby globalnej wojny...I jest większa baśniowość oryginału, pamiętajmy.
Jeżeli miałbym już czegoś czepiać się (jesli chodzi o 1 część i pewnie w drugiej będzie podobnie) to użycie komputera i komputerowych postaci - ale znowu - to też pewnie wynika z innej stylistyki filmu.