mógł dodać tu jeszcze jakiś mały wątek miłosny Pete'a i powiedzmy dziewczyny, która sprzeciwia się jego ustawkom. To mogło by być ciekawe, ale to tylko moja sugestia. ;)
No nie wiem. W "Peal Harbor" wątek miłosny zepsuł film. W "Terminalu" też mi przeszkadzał. Jeśli dany wątek (szczególnie miłosny) nie jest niezbędny w filmie, to nie powinno go się wpychać tam na siłę.
Mogli dodać jeszcze sześć watków miłosnych, np z matką Froda, która przyjeżdża do Londynu i zakochuje się w liderze Millwall.
I dodatkowo z kuzynką Froda, która nawiązuje romans z jego siostrą.
Hehe, Jedyny wątek miłosny - Szanon zepsuła cały film, końcówka naciągana do granic możliwości (musiała tamtedy przejeżdzać? MUSIAŁA?), pozatym film dobry. Nie ma to jak wysokobudżetówka w klimatach hooligans....
Wooda też bym wycieła i film 10/10
Dokłaaaadnie. Zakończenie niby smuci, ale dużo bardziej irytuje. Niby jak ich znalazła? A gdyby działo się to naprawdę powinna mieć na tyle rozumu żeby spieprzać jak najdalej, gdy już zobaczyła, że się ostro biją i każą jej uciekać, wkońcu miała o tym jakieś pojęcie. I nie Pete akurat musiał odciągać tego faceta. No ale film rządzi się swoimi prawami, wtedy nie byłoby dramatu, tylko, że dramat można by przedstawić bardziej realnie.
Hehe akurat hobbicik mi się w tej roli sprawdził, a te sceny w pubach momentami prawie jak w Śródziemiu, no doprawdy.
Kończąc, dobrze, że nie miał dziewczyny bo bym się tylko wkurzyła;)
Dodatkowy wątek miłosny był tutaj absolutnie zbedny. Film straciłby na klimacie i realistycznosci. A co do Shannon faktycznie, jej wejście pod koniec było zbyteczne, ale nieraziło to jednak zanadto.