Film raczej nie zaskakuje, prosty, przewidywalny, momentami wciągający.
Jednak nie mogłam się pozbyć wrażenia, że pani reżyser próbuje na siłę wybielić tytułowych Huliganów.
Mieszkając w Białymstoku nie da się uniknąć chmar rozkrzyczanej młodzieży z dokładnie ogolonymi głowami. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale nie wyglądają na szczególnie inteligentnych czy kulturalnych.
Natomiast bohaterowie filmu jak się okazuje są wykształconymi ludźmi, szarmancko ustępującymi miejsca w autobusie.
Nijak ma się to do naszym rodzimych dresów.
Co kraj to obyczaj?