Początek filmu nie podobał mi się. Sceny kiedy dziewczyna na drugi dzień po wybudzeniu ze śpiączki z urazem móżgu chodzi po szpitalu jak gdyby nigdy nic po kilku dniach pije u rodziców wino itd. denerwowały mnie. Nawet się zastanawiałam czy go nie wyłączyć. Jednak ostatnie 20 min filmu mnie do niego przekonało. Nawet się wzruszyłam.