Film strasznie miałtki, wyprany z emocji, ich przemiłe rozmowy, bez żadnych emocji, no gdzie tak jest? ona to jeszcze pół biedy ale on, strasznie ciotow__ato
zagrana rola przez co mnie niesamowicie irytowała jego postać. Da się to obejrzeć nie powiem że nie, ale film raczej szybko się zapomni.
Ja po tym filmie długo nie mogłam zasnąć. Pewnie jako, że jestem kobietą, takie tkliwe tematy są dla mnie totalnym rozmiękczeniem dla serca. To miłość idealna. Bardzo mi się podobał!
zgadzam się z Olliwia_, mi też się odobał jednak wyskok_ - też masz trochę racji, on był jakiś za miły, zbyt spokojny, wyidealizowany.
Ale czy właśnie w komediach romantycznych nie występują ideały? Ma to swój urok :)
owszem, ale tam było za dużo sztuczności , nie wiem już sama, tak czy siak bardoz lubię tego aktora ale tu mi jakoś zaminusował. Pozdrawiam. Pamietnik już bardziej realny niżeli to, aczkolwiek miło że się nie poddał ;]
Pamiętnik? To już trochę inna historia, inni bohaterowie, aczkolwiek cudowna opowieść. Trochę popłakać można :)
Z tą różnicą, że "I że cię nie opuszczę" jest - a właściwie miał być - dramatem. Dla mnie było to za słabe, nie widziałam tam ani wielkiej tragedii, ani wielkiej miłości. Pomimo tego, że uwielbiam Rachel i lubię Channinga, między nimi w ogóle się nie kleiło. Popieram autora tematu, film raczej szybko zapomnę.
Znacie taki tekst: "Zapomnienie o kimś, kogo się kocha jest jak przypomnienie sobie kogoś, kogo nigdy się nie spotkało" ?
Idealnie pasuje do tego filmu. Oboje coś stracili, ale to on stracił więcej, bo pamiętał. Wg mnie Channing zagrał rewelacyjnie. Totalnie bezradny człowiek wobec tego co się stało. Było mi go cholernie szkoda.