A ja uważam na odwrót, że to właśnie kobieta skupia na sobie cała uwagę. Szczególnie dla męskiego widza, który sie utożsamia z chłopcami. Jest jakby punktem odniesienia oraz punktem scalającym tych dwóch młodolatów.
Co do końca sie zgadzam 100% - naprawdę "boleśnie prawdziwa":)

tak oboje (obie) macie rację, o dojrzewaniu, w którym ta kobieta odgrywa główną rolę :)

ostatnia scena w kawiarni bardzo przybijajaca, że taka przyjaźń sie skonczyla, nie rozumiem tego..

Czy o dojrzewaniu tego nie wiem. Dla mnie był to film na pozór o niczym. Opowiadał o emocjach i o uczuciach głównych bohaterów, którzy byli rewelacyjnie skrojeni. Charyzmatyczna kobieta, którą zdradził mąż i która nie umie się z tym pogodzić i dwójka otwartych, lekko zboczonych Przyjaciół tworzyło mieszankę wybuchową. Wszystko było w pełnej erotyzmu oprawie, którą zdobił dym jointów. Scena w kawiarni - boleśnie prawdziwa - zgadzam się w 100%. I twoją matkę też jest dowodem na to, że film na pozór o niczym może być piękny.