czemu spotkanie Stephena z Duffym(w tym barze gdzie Duffy zaproponował mu pracę) było złe dla kampanii Mike'a Morrisa?
Bo kiedy przy spotkaniu za tą wielką flagą amerykańską Stephen powiedział Paulowi o tym spotkaniu to on był strasznie wkurzony i nie wiem za bardzo dlaczego.
Wg mnie: Paul był legendą PR-u, a spotkanie Stephena z Duffym było jak policzek w twarz dla Paula, gdyż bardzo sobie cenił lojalność i nie lubił spotkań ,,za jego plecami" swoich zaufanych ludzi . W gruncie rzeczy taki był plan Duffiego (który delikatnie mówiąc nie darzył sympatią Paula i odbwotnie) , bo wiedział że Stephen powie Paulowi, że się z nim spotkał i (mimo dobrych intencji Stephena) go to i tak zdenerwuje, a więc wprowadzi zamęt w szeregach i podważy zaufanie. Ponadto dochodzi jeszcze sprawa senatora Thompsona i jego delegatów, którzy mogli mieć decydujący wpływ na wynik wyborów. Negocjacje Paula z Thompsonem były niewypałem bo wcześniej Thompson dogadał się z obozem przeciwnym (o czym Paul nie wiedział). Wszystko było przemyślaną i brudną zagrywką Duffiego. Tak ja to widzę.
Takie potajemne spotkanie mogło w pewnym stopniu zaszkodzić kampanii bo:
1) pachnie korupcją
2) mogłoby być nakręcone w ten sposób - aystant kampanii Morrisa spytyka się z szefem kampanii Pullmana, bo pewnie Morris zatonie, więc zawczasu ratuje się z tonącego statku.
Paul wkurzył się z tych powodów i dlatego, że przykładał obsesyjną wagę do lojalności.
Ale jak Paul sam powiedział, kampania by przezyła publikację na ten temat - natomiast kariera Stephena w szeregach Morrisa już niekoniecznie i to był główny cel Duffy'ego.