George Clooney o tym, jak nie sposób rąk sobie nie pobrudzić, jeśli marzy ci się kariera w polityce. Odwołania do afery Clintona jak najbardziej widoczne, ale wymowa jest tu zdecydowanie uniwersalna. Dobrze zagrane przez praktycznie wszystkich odtwórców (Gosling, Hoffman, Giamatti, sam Clooney tym razem raczej usuwa się na nieco dalszy plan), podparte mocnym tekstem i, trzeba przyznać, całkiem emocjonujące, zwłaszcza w drugiej połowie. Mimo jednak, że trudno cokolwiek zarzucić od strony realizatorskiej, to już samo przesłanie filmu nie jest specjalnie odkrywcze: przecież nie od dziś wiemy, że w polityce robią największe padalce pozbawione kręgosłupa i zasad. Zapewne też dlatego, pomimo, że wciągający, obraz Clooneya nie walnął mnie po łbie, tak jak to miało być w zamierzeniu. Stąd: przede wszystkim po to, aby popatrzeć na wysokiej klasy profesjonalistów w akcji.