PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530029}

Idy marcowe

The Ides of March
2011
7,0 93 tys. ocen
7,0 10 1 93338
6,9 64 krytyków
Idy marcowe
powrót do forum filmu Idy marcowe

Dobry

ocenił(a) film na 7

Film na pewno warto zobaczyć jednak wszyscy zauważą poważny błąd w castingu. Ja bardzo lubię Gooslinga ale zadano mu cios poniżej pasa obsadzając bardzo dobry drugi plan, z którego nie udało mu się wyjść obronną ręką,. Goosling jest coraz lepszy ale ciągle ma dużo ograniczeń i na tle aktórów, którzy mają metodę Stanisławskiego w małym palcu wyglądał jak uczniak z tym nerwowym potrząsaniem głowy i sztywnym odgrywaniem roli. Wierzę, że przyjdzie i na niego czas ale powierzenie mu tak ważnej roli w Idach było falstartem. Poza tym film bardzo dobry, wyważony. Bez fajerwerków ale zdecydowanie bez nudy.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

on jest swietnym aktorem!

ocenił(a) film na 7
elciasek4

Szanuję twoje zdanie. Ja mam inne - dla mnie Goosling jest aktorem poprawnym a to za mało, żeby określić go mianem dobrego.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

ok, a kto jest np. dobrym?

ocenił(a) film na 7
elciasek4

Nie ma na to odpowiedzi. Mogę jedynie napisać kto jest według mnie dobrym aktorem. Lubię Penna, Crowe'a, Bale'a, Pacino, Freemana, Deppa... Może inaczej, bo lista była by zbyt długa: cały drugi plan, który otacza Gooslinga to świetni aktorzy. Zestawienie Gooslinga z Giamattim i Hoffmanem sprawiło, że wyglądał jak ofiara losu.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

W sumie to rzeczywiście trochę tak jakby sztywno Gosling wypadł, ale nie wiem czy to wina jego, czy samej roli. Według mnie jest bardzo dobrym aktorem, ale z drugiej strony, tak jak się zastanowiłam nad tym, co napisałeś, to jak sobie pomyślę np. o tym jak wyraziście grał Dustin Hoffman w młodym wieku, to jednak widzę różnicę poziomu. Aczkolwiek spojrzałam teraz, że Hoffman miał już 30 lat grając w "Absolwencie". Myślałam, że mniej. Tak więc nie był to taki bardzo młody wiek.

A kogo byś dał innego do tej roli w "Idach marcowych"? Bo to jednak musi być młodszy aktor od większości tych pozostałych, więc z racji tego raczej zawsze będzie jakaś przepaść warsztatowa.

Sam ten film jak dla mnie dobry, ale nie rewelacyjny. Spodziewałam się dużo więcej.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Ale mi zadałaś pytanie :) Obiecuję, że się zastanowię. w pierwszej chwili przyszedł mi do głowy James McAvoy, który może nie jest przystojny jak Goosling ale warsztatem bije go pod każdym względem na głowę. Sądzę, że odnalazł by się z tak mocno obsadzonym drugim planem jak w Idach Marcowych. Nawet przypomniało mi się, że kiedyś widziałem go z Giamattim... A co do filmu - trochę zaszkodziła mu rozdmuchana promocja, z której wynikało, że wybieramy się do kina na wielkie dzieło. Tymczasem dostaliśmy film, który ja bym określił jako dobry, ale nic ponadto.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Mysle że Gosling wypadł nad podziw dobrze,w odgrywanej postaci w która sie wcielił czuc było,ze to był człowiek bardzo inteligentny,spostrzegawczy,profesjonalista w kazdym calu,tylko z czystymi intencjami(przynajmniej na początku),ale zarazem równiez gdy zostaje przyparty do muru staje się agresywny w swoim postępowaniu(broni się)mozna powiedzieć,że utwardza(hartuje) się jak stal.Ta jego przemiana jest dosc wiarygodna,facet cały czas analizuje,stara sie przewidzieć kolejne ruchy swoich przeciwników i to wszystko Gosling dosc wiarygodnie ukazał,szczególnie w mimice twarzy a ze oszczędnej mi to akurat pasuje.....

ocenił(a) film na 7
aronn

Dla mnie jednak jakoś takie mało widoczne było to przejście od sytuacji "wszystko w porządku" do sytuacji "świat mi się wali na łep". W różnych filmach są takie sceny, kiedy dany aktor np. tylko patrzy, a jego sytuacja diametralnie się zmienia - coś widzi/ktoś do niego mówi - i widać, że nagle rozpada się na kawałki - są aktorzy, którzy potrafią to pokazać. Widać to na ich twarzy, a nawet i całym ciele. Jest jakaś subtelna zmiana wyglądu czy wyrazu. A tutaj mi tego zabrakło. W "Drive" Gosling też tak oszczędnie grał, a jednak tam to było. Tam czuję, że w jego środku dużo się dzieje w danej scenie. Tak wiec no nie wiem. Wydaje mi się, że generalnie to świetny aktor, ale w "Idach.." dla mnie jakoś nieco sztucznie wypadł. To może być celna uwaga, że to jest też kwestia zestawienia tych różnych aktorów. Na tym tle chyba dostrzegłam niedostatki Goslinga, których wcześniej nie chciałam zauważać :)

ocenił(a) film na 7
Borys_17

O, wiesz co, to jest dobra myśl! Uwielbiam McAvoy'a i według mnie byłby tu świetny. Emocjonalnie taki bardziej plastyczny jest tzn. bardziej powiedzmy emituje z siebie te stany emocjonalne. Zmienia się mocno, przeistacza.
Jeśli chodzi o bycie przystojnym, to ja akurat uważam, że Gosling jest mniej przystojny. Jest ok, ale nie mój typ, a za Jamesem poszłabym na koniec świata :) No ale to kwestia gustu. Z tymże James ma bardziej luźny wygląd, a tutaj ten chłód Goslinga- taki niby profesjonalny, ale tak naprawdę po prostu zimny wygląd - w sumie dobrze pasował. Ale w sumie James taki też potrafi być. Jest dosyć plastyczny. Myślę, że byłby świetny w tej roli.

Kurcze, szybko wymyśliłeś, ja się zastanawiałam chwilę i miałam problem.

A co do filmu, no więc właśnie - nastawiałam się na coś mocnego w tym sensie, że będzie o takich no naprawdę nieczystych bezwzględnych zagraniach. Naprawdę brudnej polityce, a to były takie dość lekkie rozgrywki głównie jednego gościa. Nieco niemoralne, ale znowuż nie tak bardzo. Raczej napędzane złym splotem sytuacji i chęcią jakiegoś wybrnięcia z tego w miarę w całości. Rzeczywistość jest dużo bardziej brutalna.

ocenił(a) film na 7
Borys_17

mhm za bardzo nie znam tych aktorow o ktorych mowa ;) Deep jest dobry , to fakt ;p

ocenił(a) film na 7
elciasek4

a jednak znam paru ;)

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Wiesz co, Borys, McAvoy to by mi bardzo pasował jak już napisałam, bo myślę, że genialnie by oddał przemianę z kogoś, kto bardzo wierzy w to co robi i jest takim ideowcem w osobę na zimno kalkulującą swój własny interes, ale przyszedł mi jeszcze do głowy Ben Foster. Jest naprawdę znakomitym aktorem i potrafi wyglądać jak zbir, ale i jak elegancik - pod względem wygląda bardzo mocno można go zmienić, natomiast pod względem gry stoi bardzo wysoko. W sumie ciekawie byłoby go zobaczyć w takiej roli. James bardziej by mi pasował, bo uwielbiam jak biją od niego te wszystkie stany emocjonalne, ale jednego i drugiego byłabym ciekawa. I akurat wiekowo Ben też jest odpowiedni, a jak się pojawia na ekranie, to kradnie film innym aktorom. Cholernie zdolny facet.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Tak,ale to facet stworzony raczej tylko do "czarnych charakterów",wczoraj oglądałem Kontrabandę i w tym również ponownie był tym "złym"nawet jesli na początku filmu zachowywał się jak grzeczny chłopiec to i tak z oczu i gęby mu zle patrzyło :D

ocenił(a) film na 7
aronn

hehe jak Ty źle o nim myślisz :P No przyznaję, że on się jakby urodził do ról nawet nie tyle koniecznie czarnych charakterów, co bardziej osób takich trochę ze skomplikowaną psychiką, trochę nieobliczalnych, niezrównoważonych czy zbyt wrażliwych, ale w jak najbardziej pozytywnym sensie. Nadaje się też to odgrywania takich jednostek niezrozumianych przez otoczenie. W "Six Feet Under" nie jest czarnym charakterem, ale takim no w sumie nadwrażliwcem. Podziwiam w nim to, że to taka jednak spora różnica. Że zrobił tam z siebie trochę takiego łajzę, którego wiele osób postrzegało jako geja, podczas gdy w innych filmach jest takim ostrym facetem. W "X-Men" ma niewielką rolę, znowuż jest niezrozumiany, ale np. pod względem wyglądu jest odmuskany w stronę wręcz metroseksualną wiec myślę, że jak by facet chciał zagrać taką rolę jak w "Idach.." to i do tego umiałby się odpowiednio dostosować. Ma potencjał tej zmienności. Ale McAvoy jak na razie najbardziej by mi pasował, bo własnie pasuje też swoim wyglądem. Może jest trochę niski, bo jest wzrostu mniej więcej tego samego jak Evan, która bardzo do tych "Id.." pasowała, ale te sceny, w których występują obie postacie bez problemu dałoby się tak nakręcić, by nie wyglądal na zbyt niskiego. Tam prawie nie ma scen, w których musieliby koło siebie stać, a może nawet nie ma w ogóle, więc ten wzrost to nie problem. Reszta obsady tez nie jest szczególnie wysoka, wiec byłoby ok. A fajnie by wypadło, to że James jednak na pierwszy rzut oka ma w sobie tę niewinność i dobrze pasuje do roli ideowca. Przemiana takiego ideowca w zimno kalkującego faceta byłaby cholernie wyrazista (a on to potrafi, bo pokazał to grając Makbeta). Jak najbardziej realistyczna, ale dająca świetnego kopa - takie mocne podkreślenie tego, jak ten świat polityki zmienia ludzi. W wykonaniu Goslinga działanie ideowe było takie no trochę mało wiarygodne, bo on od początku wydaje się jednak mocno zdystansowany i nie wygląda mi w tym filmie na faceta, który przedłoży idee nad własne interesy. Mam takie wrażenie, że zmieniają się warunki przez co on zaczyna inaczej pogrywać, ale nie widzę, żeby to się odciskało na jego wnętrzu, żeby musiał przejść przez ten nieprzyjemny moment zaprzedania się. O początku do końca wszystko kalkuluje na chłodno i przede wszystkim myśli o sobie. To też jest ok, bo i tak się ludzie zachowują, więc to jest jego interpretacja tej postaci wcale nie ułomna, ale dla mnie ciekawiej by było, gdyby doszedł ten aspekt zaprzedania duszy i to, że z czegoś bardzo czystego - całej tej strategii politycznej gubernatora - w końcu niewiele zostaje.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Ale elaboraty! :) Ja nawet nie dochodzę do części gdzie zastanawiam się nad interpretacją roli jaką odgrywa Goosling. Jak pisałem - nie jest tak, że go nie lubię, czy denerwuje mnie z jakiegoś powodu. Zauważam niedostatki w jego warsztacie. Cokolwiek robi widać wyraźnie, że gra jakąś postać (zamiast nią "być"). Wierzę, że kiedyś swój warsztat podszkoli. Ale nieważne ,bo ja właśnie skończyłem Warrior. Film całkiem fajny, choć korzysta z użytych już wątków zszywa z tego (trochę grubymi nićmi) przyjemną historię. Ale za to HARDY!. Ludzie, trzymajcie mnie - rewelacyjny. Ja wiedziałem, że to świetny aktor - udowodnił to już kilkoma kreacjami, ale tym razem mnie zaskoczył. Szykuje się nowa gwiazda :)

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Ty weź pisz jego nazwisko przez jedno "o", bo on jest Gosling, a Tobie się chyba za bardzo z gęsią kojarzy :P Choc po trosze Cię rozumie, bo gęsi to piękne zwierzęta :)

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Przepraszam - mój błąd i niedopatrzenie. Wezmę i zacznę pisać jego nazwisko poprawnie :)

ocenił(a) film na 7
Borys_17

Mnie tam nie musisz przepraszać. Na serio uważam, że gęsi są przeurocze. Podobno mogą dożyć trzydziestu czy nawet trzydziestu paru lat. I świetnie wyglądają na smyczce. Idealny zwierzak domowy. Nie ma sensu tego jeść jak można to kochać.

ocenił(a) film na 9