...Nie rozumiem czego oczekują odbiorcy zarzucający obrazowi powielania schematów oraz
nie pokazania niczego odkrywczego...??? Bo i po co?! Próby silenia się na oryginalność
najczęściej kończą się porażką , jakby ich twórcy w staraniu uniknięcia szablonowości
zatracali to co faktycznie istotne. Solidne kino, dobre aktorstwo - znane prawdy podane w
przystępny i łatwy sposób, a jednocześnie urokliwe i zmuszające do zamyślenia, film ogląda
się bez bólu i z przyjemnością...bo któż z nas nie zastanawia się z przekorą , co powie
Stephen w końcowym wywiadzie telewizyjnym. Ja bynajmniej mam nadzieję , że prawdę -
której w polityce rzadko uświadczysz, ale jak pisał mistrz: reszta jest milczeniem.