Film tylko mnie utwierdził w tym by nie pokładać większego zaangażowania w politykę i przedstawił dokładnie moje wyobrażenie tego świata. Trzyma w napięciu przez cały czas, świetne aktorstwo a do tego myślę, że może zmienić poglądy wielu osób na politykę i sens głosowania w wyborach. Jeśli zestawią ten film razem z "Drzewem Życia" w bitwie o Oscary i "Drzewo Życia" zatriumfuje to będzie to jednoznaczne z przyznaniem się Stanów Zjednoczonych, że nie są w stanie przyjąć na siebie krytyki i spojrzeć prawdzie w oczy (plus, że nie znają się na dobrym kinie).
Brawa dla Clooneya, który okazał się świetnym reżyserem i mam nadzieję, że podąży tą samą ścieżką co Clint Eastwood.