Przez cały film spodziewałam sie czegoś więcej i niestety mam po nim niedosyt. Okazał się bardzo przewidywalny i przeciętny, a jeśli chodzi o rolę Clooneya to zupelnie bezpłciowa.
ja własnie uważam, że wszystko co miało być przedstawione - zostało. Cały film został umiejętnie zakończony, w takiej chwili, kiedy wszystko się skończyło, a przecież miało się dopiero zacząć. Bo film nie był o tych wyborach, tylko był o oszustwie, pazerności i kulisach polityki. W tym filmie dobrze widać, co jest sprzedawane ludziom, a jak jest naprawdę.