przede wszystkim 'Idy marcowe' to naprawdę bardzo dobry film, ale o tym pisałem już w
innym temacie
dziś w telewizji widziałem krótką zapowiedź filmu, który niedługo wchodzi do polskich kin (o
kilka miesięcy za późno) i co mnie zdenerwowało?
sposób promocji filmu na polskim rynku...tak samo jak było z Drive, który był promowany
jako film akcji, Szpieg, przy którym Bond to rozrywka dla małych dzieci, albo Rum Diary jako
komedia, w której Depp wraca na Karaiby plus fatalny napis na plakatach 'Kocha, lubi i się
nie szanuje' i wielu wielu innych filmów
otóż, wnioskując z tej zapowiedzi 'Idy marcowe' to film o rywalizacji o kobietę pomiędzy
dwoma bohaterami ( !! ) z polityką w tle, jak wielkie jest to spłycenie tematu, manipulacja i
na dobrą sprawę przekłamanie wie chyba każdy, który miał szansę widzić Idy już wcześniej
Najgorzej było chyba z "In Bruges", który został u nas wypromowany jako komedia gangsterska w stylu "Snatch" i przetłumaczony na "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" (!?). I dałem się na tą promocję nabrać. Film mi się spodobał, świetny dramat z odrobiną czarnego humoru, ale był czymś kompletnie innym niż się spodziewałem.
Mnie też bardzo rozczarował zwiastun,który leci rano jakiś milion razy na TVN24... Aż się roześmiałam jak zobaczyłam,że to rozgrywka o kobiete. tymbardziej,że na plakacie musieli dopisać "jak zostać prezydentem?" bo przeciez inaczej Polacy nie pójdą...żenada. i z tym newsweekiem... a "Drive" reklamowali jako "love story" gdzie moim zdaniem w ogóle w filmie o miłość nie chodziło,ale ludzie do kina szli na love story -_-
Co sie dzieje z polskim widzem,że musi być zachęcany w tak durny sposób?!! Chyba już nie potrafimy sami zdecydować tylko potrzebujemy takich plakatów i zwiastunów, które zadecydują za nas. To mnie przeraża.