20 w nicku to twój wiek? Jeśli tak to nie mam więcej pytań.

Skąd ja wiedziałem, że pierwsza odezwie się dziewczyna? :)
Otóż 20 to nie mój wiek. tak się jakoś mi przyjęło na różnych stronach ;)
A jeśli 92 to Twój rocznik to szczerze jestem zaskoczony, że w tym wieku takie bajki do Ciebie trafiają, ale czego można się spodziewać skoro nawet Opowieści z Narnii dostają od Ciebie dyche :) Po prostu spojrzałem obiektywnie na ten film i uważam, że nie jest ani dobry, ani zły, tylko po prostu średni, a 5 to wcale nie taka zła ocena. Było kilkanaście filmów, które tak oceniłem, mimo że mi się podobały, ale zabrakło im tego czegoś. Zrozum, że kinematografia w 21 wieku jest na strasznie słabym poziomie i klasyki z lat 70tych, 80tych i 90tych rozkłada ją na łopatki. Na 100 nowych filmów, może z 5 jest godnych uwagi - reszta to badziew, albo przeciętniaki. Nie jestem jakimś krytykiem, ale tak stwierdzam po filmach, które oglądałem. Rozumiem, że mój post Cię oburzył, ale każdą dyskusję można poprowadzić na poziomie :) Pozdro.

A ja mam tylko takie pytanie, dlaczego uważasz, że właśnie dzięki ''nastolateczkom''? Skąd wiesz jacy ludzie to oglądają? Każdy ma swój gust i Tobie się nie podoba a innym podoba.. A przepraszam co ma wspólnego ze sobą Zmierzch i Igrzyska Śmierci? Bo jeśli na samym początku przyrównujesz jedno do drugiego w pewien sposób to trzeba się trochę zastanowić. :)

Nie oburzył mnie Twój post. Sądziłam, że masz 20 lat, a wyśmiewasz "nastolateczki", tak jakbyś sam był nie wiadomo jak dorosły. Po prostu mam uczulenie na ludzi, którzy twierdzą, że dojrzałość zaczyna się w wieku, w którym sami są.
92 to mój rocznik, w styczniu skończyłam 21 lat i cóż z tego? Opowieści z Narnii to książki mojego dzieciństwa, uczyłam się na nich czytać, podobnie jak na Harrym Potterze i Władcy Pierścieni, więc po prostu mam do nich sentyment.
Jeśli chodzi o porównanie Igrzysk do Zmierzchu. Pisałam już o tym w innym temacie. W Zmierzchu nie ma żadnych wartości, oprócz chorobliwej potrzeby posiadania chłopaka i związku jako jedynym celu w życiu. W Igrzyskach liczy się przyjaźń, odwaga, poświęcenie, walka o lepsze jutro. Wiem co mówię, bo przeczytałam zarówno Zmierzch (odpuściłam dopiero w połowie ostatniego tomu), jak i Igrzyska. Porównywanie tych dwóch pozycji jest bardzo krzywdzące, ale chętnie przeczytam jakie Ty widzisz podobieństwa.

Również podpinam się pod prośbę dolores92. Z chęcią poczytam o podobieństwach do "Zmierzchu", których zapewne wiele kołacze ci się po przestronnej głowie.

Mimo że nie powinno się oceniać filmów dlatego, że książka się podobała, nie jest to takie łatwe, sam oceniłem Trylogie Władcy na 10 ale oceniając bez jakiegokolwiek pojęcia o twórczości Tolkiena, dałbym w granicach 8,7.

Moim skromnym zdaniem poziom książki był o wiele wyższy od Zmierzchu, natomiast poziom realizacji o wiele gorszy. Również dałam 5 bo dramatu nie było, ale nie jestem do końca przekonana czy reżyser przeczytał oryginał. Zrobili romansidło dla nastolatków, zamiast pokazać dość ciekawą historię.

Oj tam, od Zmierzchu to było dużo lepsze. Dlaczego tak uważam? Choć historia dość naiwna, to nie aż tak naiwna jak w Zmierzchu, którego wymęczyłem tylko przez dziewczynę. Tu była krew, walka i o niebo lepsza gra aktorska, trochę może nawet momentami przerysowana, ale przynajmniej wyrazista, czego nie można powiedzieć o świecących wampirkach. Tam był tylko mdły romans i słabawa walka na koniec, tu jest sporo walki i trochę mdławego romansu. Ostatecznie w kategorii lekkiego kina rozrywkowego dla niewymagających jest to dobry film. ;) Trzeba tylko dobrać odpowiednią skalę.

nie porównuj nawet tego gówna do Igrzysk ?? Czytałeś/aś całą trylogię ? Jak nie to nie gadaj !!