Tyle, że podane w amerykański sposób. Bez charakteru, miałkie i bez przemocy, żeby 12stolatki mogły iść do kina i nabijać sakwę
Właśnie obejrzałem zwiastun, bardzo duże podobieństwo, wręcz jak jakiś "amerykański remake". Swoją drogą przypomniał mi się Wielki Marsz, Kinga, mogliby tę książkę zekranizować.
Książka na pewno nie jest dla 12latków, żeby ją zrozumieć trzeba mieć chociaż minimalne wiadomości z zakresu historii. W końcu Panem zostało przedstawione jako totalitarne państwo. Nie jest to przecież słodka powieść o cukierkowej miłości, gdzie w krainie jednorożców wszyscy żyją cudownie.
W takim razie fani książki (ja nie czytałem) powinni trzymać kciuki, aby tego nie spłycili i nie zepsuli, bo na zwiastunie nie wygląda to fajnie niestety.
Cóż, wiadomo jak to jest z adaptacjami... prawie zawsze okazują się one porażką,robione są przecież tylko dla pieniędzy. Dlatego zachęcam do przeczytania książki, która nareszcie jest odetchnieniem od czarodziejów, wampirów błyszczących w słońcu i innych postaci fantasy, które uważamy za bóstwa. Dlaczego wreszcie nie warto się przyjrzeć człowiekowi? To przecież on jest najgorszym potworem, wciąż dążącym do władzy nad światem. Nareszcie nastolatki zrozumieją kwintesencję zła człowieczego i spróbują zrozumieć działania jednostek żyjących w totalitarnym państwie.
Obawiam się, że trochę za stary jestem na takie książki, a o mechanizmach niszczenia jednostek w totalitarnym państwie nie wyobrażam sobie czegoś lepszego niż "Rok 1984". Ale może masz rację, czy uznać za sukces to, że jednak nastoletnie dzieci czytają cokolwiek, czy skoro już biorą książkę do ręki, mogłyby czytać coś ambitniejszego (ale bez przesady ;))