Jak w tytule, musiałem oglądać na 3 raty bo nie bylem w stanie wysiedzieć dłużnej niż 30 min, ostatnie 1,5h oglądnąłem jednym ciągiem i tylko dlatego ze "niedzielny obiadek" skutecznie przykul mnie do fotela i nie miałem siły się ruszyć.
Jeśli jest to ekranizacja książki to skutecznie mnie zniechęciła do sięgnięcia po nią, a mając podkład w postaci Battle Royale miałem nie odparte wrażenie ze oglądam zerżnięty film w wersji USA z Happy endem. Niedaleka przyszłość a kostiumy tandetne jak bym cofnął się do czasów ludwika XVI, scena rozpoczynająca walkę gdzie zaczyna się lekka rzeźnia i 22 chyba bezmózgich " zawodników" biegnie na rympał by dorwać się do jakiejś broni po prostu mnie urzekła.
Generalnie ja nie poczułem "Klimatu" wiec jak nie masz co z czasem zrobić to możesz spróbować oglądnąć, w innym przypadku zalecam kreatywniejsze zajęcia bądź filmy.
Polecam książkę. Moim zdaniem jest lepsza od filmu i przede wszystkim zawsze winno się czytać/oglądać to co było pierwsze.
Może byś poczuł klimat, gdyby film nie był wykreowany na typową 'historię miłosną'. Zmienili końcówkę w filmie. W książce było wszystko dokładnie wyjaśnione. Igrzyska były dokładniej opisane i zajmowały większą część książki. Było opisane jak to wpływa na ich psychikę. Książka to po prostu arcydzieło. Film popsuli, ale nie jest aż taki zły dla tych, którzy przeczytali książki, bo wszystkie niedomówienia w filmie, nadrabiają wyjaśnienia z książki.