Może to trochę głupie pytanie, ale czemu wokół tego filmu jest taki szum? Na jakąkolwiek stronę nie wejdę, wszyscy o nim mówią.
hmm, w końcu tak jest z każdym nowym filmem, pamiętam jak Avatar wchodził do kin, wtedy też na co drugiej stronie internetowej była reklama. Poza tym jest na podstawie książki, może to tez ma jakieś znaczenie (tak samo było np. z Harrym Potterem z tą cała manią na temat Zmierzchu).
Avatar był rozgłaszany chyba z racji tego rewolucyjnego 3d i efektów. Z kolei taki "John Carter" też jest na podstawie książki, a nie natykałam się na niego na każdym kroku. No ale takie trąbienie o filmie chyba daje efekty, bo zaczynam poważnie się zastanawiać czy nie pójść na niego do kina :)
"John Carter" to klapa finansowa Disney'a. O dziwo, nawet nie słyszałem przedtem o tym filmie - kampania reklamowa kuleje.